8.08.2019

[212] Colleen Houck ,,Przebudzeni"

Wiele osób kojarzy tę autorkę z jej serii ,,Klątwa tygrysa", ja jej nie czytałam, dlatego spotkanie z autorką było dla mnie czymś nowym i przyznam się, że miałam dość duże oczekiwania ze względu na wyjątkowy klimat, który wydał mi się bardzo oryginalny i liczyłam na drugą serię tak dobrą jak ,,Buntowniczka z pustyni", jednak tę historię od początku kategoryzowałam na innej pustyni niż wspomniany tytuł (jakże głupio to brzmi xD).


EGIPSKIE SPOTKANIE
Lilliana Young prowadzi dość nudne życie bogatej i rozpieszczonej córeczki rodziców, dlatego lubi obserwować innych ludzi, a najczęściej robi to w swoim ulubionym Metropolian Musuem Of Art. Nowy Jork potrafi zaskoczyć, a ją zaskakuje mumia, która wstała z jednego z grobowców w zamkniętej sekcji egipskiej muzeum.  Co ciekawsze łączy swoje siły z jej i od teraz muszą wyruszyć razem w podróż, na którą egipski książę powstaje co tysiąc lat... Przed księciem Amonem czeka jednak dużo trudniejsze zadanie niż zawsze, ponieważ od pustyni dzieli go cały ocen. Kto i dlaczego przeniósł jego grobowiec? Jak ma wykonać misję, gdy coraz bliżej czarne chmury nadciągają nad całą ludzkość? 

BOHATEROWIE I FABUŁA
Muszę przyznać, że tutaj chyba leży największy minus w tej książce. Nie polubiłam głównej bohaterki, która jednocześnie jest narratorką, słabo co? Lily drażniła mnie i irytowała na wszelkie możliwe sposoby, miejscami była tylko trochę bardziej znośna, ale jednak do samego końca nie zapałałam do niej sympatią. Książę Amon był dla mnie dużo lepszą postacią, ale do kogoś skradającego moje serce też mu było daleko. Jeżeli chodzi o kwestie fabularne to jestem pod wrażeniem, ponieważ w powieści jest bardzo dużo wplecionych różnych ciekawostek o starożytnym Egipcie. Ogólnie na pewno na plus jest klimat pustyni o którym nie sposób zapomnieć. 

COŚ ŚWIEŻEGO I ORYGINALNEGO
Jak wspominałam książka zyskuje na bardzo oryginalnym i przynajmniej na naszym rynku nie tak popularnym motywie, co budzi zainteresowanie czytelnika i sprawia, że chce się czytać dalej i wgłębiać w tą egipską historię. Mam nadzieję, że drugi tom będzie jeszcze lepszy i zaskoczy mnie na wielu płaszczyznach. 

OPRAWA GRAFICZNA
Bardzo podobają mi się detale w środku książki, okładka również nie jest zła, ale nieco bardziej mogłaby oddać klimat panujący w książce, ale w drugiej części jest to od razu widoczne, więc marudzić też szczególnie nie będę. Oryginalna okładka również mi się podoba, choć chyba jednak wybrałabym naszą.


PODSUMOWUJĄC
Przebudzeni to książka o naprawdę ciekawym, pustynnym (egipskim) klimacie, którego nie ma w książkach za wiele, dlatego tak niesamowicie intryguje. Niestety oczekiwałam czegoś dużo lepszego i muszę przyznać, że lekko się zawiodłam, a wszystko za sprawą głównej bohaterki, która mnie denerwowała. Całość fabularna jest naprawdę super, ponieważ ma wiele ciekawych informacji o starożytnym Egipcie oraz zwrotów akcji. Jeżeli macie ochotę sięgnąć po coś świeżego pod względem klimatu i to jeszcze w wakacje, to będzie jak znalazł ;).


OCENA: 6/10 (dobra)


Za możliwość przeczytania książki bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu:


Czytaliście? Zamierzacie? Ja będę się właśnie zabierać za drugi tom i jestem ciekawa jak akcja potoczy się dalej :).





3 komentarze:

  1. Kupiłam na WTK i jeszcze się za nią nie zabrałam, muszę niedługo to zrobić :D Jestem ciekawa tej książki, ze względu na ten pustynny i egipski klimat. Mam nadzieję, że mi główna bohaterka nie będzie przeszkadzać tak jak tobie.

    Natalia
    https://zaciszeksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nie polubiłam głównej bohaterki - była straszliwie irytująca. Historia jednak spodobała mi się na tyle, że postanowiłam przeczytać drugi tom ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Notka napisana elegancko i przyjemnie się czyta, ale mam dwie uwagi:
    Fun fact- niektóre ciekawostki o starożytnym Egipcie w tej książce są nieprawidłowe (na przykład miasto, w którym urodził się Amon powstało za panowania XII dynastii, podczas gdy Amon twierdzi, że urodził się w czasach przed faraonami, a patrząc na ogólną wiedzę bohaterki śmiem wątpić czy wziął nazwę tego miejsca z jej głowy). Poza tym czytałam "Klątwę Tygrysa" i mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że "Przebudzeni" to autoplagiat.

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo się cieszę, że się tutaj znalazłeś. Jeżeli masz chwilkę wolnego czasu to skomentuj przeczytany post, na pewno wywołasz tym uśmiech na mojej twarzy! A jak zostawisz linka do swojego bloga to na pewno złożę Ci rewizytę.

♥SPODOBAŁ CI SIĘ MÓJ BLOG? TO ZAOBSERWUJ!♥