Dobra czy okropna książka recenzja musi być!
To pierwsza z zasad, które obowiązują, gdy robię recenzję. Nie robię samych pozytywnych, uważam, że książki, które są ''niewarte'' uwagi są także dobre do recenzji. Dlaczego? Jeżeli ktoś zastanawia się nad kupnem danej książki x to, gdy zobaczy negatywną recenzję tej książki x, to da mu to troszkę do myślenia i poważniej zastanowi się, czy aby na pewno chce ją czytać. Oczywiście są wyjątki od tej reguły, bo każdy ma inny gust.
Popularna książka, więc jest sens o niej pisać...?
Przeważnie piszę o popularnych książkach, ale wiem, że niektórzy mają tak, że gdy książka jest zbyt popularna i wszędzie jej pełno, to nie mają ochoty jej czytać. Ja nie należę do tej grupy. Jednak staram się recenzować z różnych lat książki, bo często jest tak, że podążamy tymi najnowszymi, a te stare są tak samo dobre, lecz nikt o nich nie pamięta. I w tym wypadku wyznaję pewną zasadę, a mianowicie, gdy widzę, że na każdym blogu książkowym jest ciągle ta sama książka, ja robię recenzję jakieś starszej. Bez sensu jest ciągle czytać recenzję tej samej książki, to powinien być sygnał dla wielu osób, jednak większość myśli schematem, skoro wszyscy w tym czasie robią recenzję tej książki to ja też! Ale czy nie ma więcej sensu w tym, aby zrobić tą recenzję z miesiąc/ dwa później, gdy o książce nie będzie tak słychać, a wy o niej na nowo przypomnicie?
Schemat, czy muszę pisać ciągle tak samo?!
Staram się każdą recenzję pisać inaczej, na ciut inny sposób, używając innych słów, nie zawsze się to udaje, jednak warto pisać recenzje bez schematu, typu ta książka ma etykietkę cudowna, ta ma okay, a ta ciekawą. Po co? Warto zaznaczyć jaka książka była, ale nie nadaję im etykietek i nie porządkuję ich według takiego schematu, bo moim zdaniem książek nie można do siebie porównywać, bo każda jest o czym innym.
Absolutnie nie! Niektóre książki nie są przeze mnie recenzowane z różnych względów, nie mam na myśli ich oceny. Po prostu czasami się tak zdarza, że nie recenzuję tego co przeczytałam, jednak jest to 1% z tego co czytam.
Czy recenzuję każdą książkę, którą przeczytałam?
Najpierw książka potem film... czy na odwrót?
Ja wyznaję zasadę, że najpierw czytam, później oglądam. W większości przypadków książka jest lepsza, więc chcę najpierw czytać, film jest DODATKIEM i nie wolno o tym zapominać, bo to film powstał na podstawie książki, a nie na odwrót! (nie liczą się wyjątki)
Wszyscy ją kochają, a mi się nie podoba, czy muszę naciągnąć recenzję na ''była dobra''?
Ja ani trochę nie przejmuję się tym, że wszyscy lubią daną książkę x, a mi kompletnie się nie podobała. Tak naprawdę recenzja to opinia, więc mam prawo napisać coś negatywnego, ponieważ mi się to nie podobało.
Mój system oceniania:
1 - beznadziejna
2 - bardzo słaba
3 - słaba
4 - może być
5 - przeciętna
6 - dobra
7 - bardzo dobra
8 - rewelacyjna
9 - wybitna
10 - arcydzieło
Też uważam, że o tych nieciekawych książkach, należy pisać recenzje. Jest to bardzo przydatne.
OdpowiedzUsuńhttp://pelnapasji.blogspot.com/
To jesteśmy podobnego zdania :)
UsuńJa piszę recenzje ze wszystkich książek, które przeczytam, bo chcę aby inni napisali mi czy mają taką samą, lub inną opinię ;)
OdpowiedzUsuńKochana, post jak zwykle świetny i czekam na więcej <3
Pozdrawiam cię z całego serduszka i zapraszam do mnie :)
Tusia z bloga tusiaksiazkiinietylko.blogspot.com
Dziękuję :)
UsuńŚwietny schemat! Recenzje mniej popularnych, czy starszych książek są bardzo przydatne, bo po prostu uświadamiają niektórym osobom o ich istnieniu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Moment Of Dreams ♥
Mi się najłatwiej pisze recenzje tych złych książek - dokładnie wiem, co było w nich złe, co mnie drażniło, wiem, jak je opisać. Z tymi bardzo dobrymi już jest mi trudniej - nie wiem kompletnie dlaczego :)
OdpowiedzUsuńSą recenzenci, którzy naciągają ocenę egzemplarzom recenzenckim - jest to nie fair w stosunku do czytelników, wydawnictwa oraz tych rzetelnych, uczciwych blogerów.
Pozdrawiam
Tutti
MÓJ BLOG
Nie napisałam za wiele złych recenzji :/ Były z 3/4, ale rzeczywiście łatwiej jest przelać odczucia, co konkretnie nam się nie podobało. Też uważam, że to jest nie fair, ponieważ ktoś przez zbyt naciągniętą recenzje może się załamać po przeczytaniu książki.
UsuńMam całkiem podobnie - najlepiej zjechać książke :) mi najtrudniej napisac recenzje średnich książek - takich nijakich ...
UsuńMoże dlatego, że często ludziom łatwiej jest coś krytykować niż pokazać coś co lubią i wyjaśnić dlaczego to lubią :)
UsuńTeż najpierw czytam a dopiero później oglądam film i zgadzam się, że o 'złych' książkach także należy pisać żeby właśnie inni wiedzieli, że nie są fajne ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebie
http://the-fight-for-a-dream.blogspot.com/
Fajnie dowiedzieć się czegoś o recenzjach ze strony samego autora:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
napolceiwsercu.blogspot.com
Też mi się tak wydaje, że to jest fajne, a przede wszystkim ciekawe :)
UsuńZgadzam się z tobą co do tego, że należy pisać prawdę o książce i nie naciągać oceny "bo wszystkim się podoba". Jak dla mnie takie coś jest bez sensu, bo równie dobrze mogłabym w cale nie przeczytać tej książki i napisać, że mi się podobała. Każdy ma swoje zdanie...
OdpowiedzUsuńPS: Nominowałam cię do "Kreatywnego tagu książkowego" ---> ksiazki-bez-tajemnic.blogspot.com/2016/06/kreatywny-tag-ksiazkowy.html
Pozdrawiam serdecznie ^^
Właśnie! :)
UsuńDziękuję za nominację, chętnie zrobię u siebie ten tag :) Kilka dni mnie nie było na blogu, więc nie miałam pojęcia, że mnie nominowałaś :)
Zgadzam sie, nie ważne czy książka jest dobra, czy zła, zawsze warto o niej zapytać, bo być może ktoś dzieki nam zasugeruje się i na przykład uniknie przeczytania beznadziejnej lektury :) Ja czasami mam tak że po popularne książki sięgam już jakiś czas po tym jak były bardzo oblegane :) Pozdrawiam, Darin Kr
OdpowiedzUsuńDokładnie!
UsuńA co do sięgania po czasie to mam tak samo, choć nie zawsze :)
Ja również najpierw czytam, a później oglądam. W większości przypadków książka jest o niebo lepsza od filmu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
zapoczytalna.blogspot.com
bardzo fajny schemat, podoba mi się
OdpowiedzUsuńJa myśle tak samo jak ty, choć mój blog opiera się na modzie, to jestem bookholic i kocham ksiązki całym sercem :3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Też nie recenzuję każdej książki, którą przeczytam. Lubię czytać recenzje książek, które były wydane kilka lat temu :) Nie samymi nowościami książkomaniak żyje :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! :)
UsuńWidzę że, mamy podobny system oceniania:)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl - nowy post :)
ja recenzję (kosmetyków) lubię pisać według wzoru oceniając pewne ich aspekty. Zawsze obawiam się, że zapomnę o czymś istotnym ;p
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Każdy ma inny system funkcjonowania :)
UsuńJa też uważam, ze najpierw książka, potem film. Gdy najpierw czytam książkę mogę sama "zobaczyć" w mojej wyobrażni bohaterów. Gdy czytam książkę po filmie, nie mam takiej przyjemności.
OdpowiedzUsuńDariaVaria.blogspot.com
Ja też nie mam już takiej przyjemności, a przeważnie też większość wyobrażam sobie całkiem inaczej :)
UsuńU mnie też zasada najpierw książka potem film i przeważnie się zdarza, że film mnie nie ciekawi hihi ^ ^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sara's City
Cieszę się, że zrobiłaś taki post- właśnie chciałam dowiedzieć się coś więcej o tym jak piszesz recenzje. Zapraszam i pozdrawiam:
OdpowiedzUsuńMój blog-KLIK!
Zgadzam się ze WSZYSTKIM co napisałaś i często będę cię tu odwiedzać.
OdpowiedzUsuńTo bardzo się cieszę! :D
UsuńPopieram kwiiatuszek1 lubie czytac recenzje o złych ksiazkach, ktore nie przypadaja nikomu do gustu, poniewaz wtedy wiem zeby tej ksiazki nie kupywac
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga
Ja też w większości nie kupuję takiej książki, a jak zależy mi na jej przeczytaniu przeszukuję pobliskie biblioteki :)
UsuńPolecam Ci książkę ,,Złodziejka książek".Wspaniała,niesamowita.Serdecznie polecam.
OdpowiedzUsuńCo do posta to ja to odkryłam już przy 4 recenzji:D
MWerka
:) Przeczytałam ,,Złodziejkę książek'' i za jakiś dłuższy czas dodam jej recenzję :)
Usuńfajnie dowiedzieć się, jak powstają twoje wpisy :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie nie warto pisać o tym samym, co w danym czasie robią też inni na swoich blogach :) czasem lepiej odczekać, aż emocje związane z wpisami innych ochłoną i na nowo odświeżyć te uczucia, tyle że w autorskim wpisie ;)
jako że książkoholiczką nie jestem to często dowiaduję się o tym, że film był na podstawie książki dopiero po tym jak go obejrzę, więc do jednej z twoich zasad się nie stosuję :P
pozdrawiam i zapraszam ♥
stylowana100latka.blogspot.com - KLIK
Też tak myślę, ale nie rozważałam tego, że wtedy ponawiamy uczucia, co jest bardzo ciekawą perspektywą... :)
Usuńjest sens pisać o każdej książce :) negatywne recenzje też są bardzo ważne, bo jeśli wytkniesz błędy to jest to ostrzeżeniem dla zainteresowanych nią czytelników, ja kieruję się takimi zasadami. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwyznaniaczytadloholiczki.blogspot.com
Super! Zazdroszczę Ci talentu do pisania recenzji! Ja tam pisałam pierwszy raz recenzję, na historię, a moje wypociny zajęły zaledwie stronę A4. ;) Mój blog-KLIK
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy mam talent do pisania recenzji, ale kocham to robić! Wielka przyjemność, gdy piszę o książce, którą czytałam, bo daje mi to szczęście :D
UsuńZostałaś nominowana do tagu :D julalou.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDzięki :) Jak tag mnie zainteresuje, to na pewno zrobię ;)
UsuńNaprawdę super post :D ja czasem wole obejrzec film przed przeczytaniem, ale to tylko czasem :D
OdpowiedzUsuńU mnie nowy post, zapraszam!
MÓJ BLOG - KLIIK
NOWY FILM NA KANALE
Zgadza się nawet o tych nie najlepszych książkach trzeba pisać.
OdpowiedzUsuńJa sto razy wolę książkę niż film. Chociaż tak jak wspomniałaś są wyjątki, jak dla mnie takim wyjątkiem jest książka ''Trzy metry nad niebem" , do której zabierałam się kilka razy i ani razu nie zdołałam przeczytać. A film? uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńmój blog, hooneyyy
Ja zdecydowanie wolę książki od filmów, bo film to taka mała cząstka książki tak naprawdę. Chociaż są wyjątki tak jak wspomniałaś. Dla mnie takim wyjątkiem jest książka "trzy metry nad niebem", do której zabierałam się kilka razy i ani razu nie zdołałam przeczytać. A film uwielbiam :) Czasami książka tak mi się spodoba, że żałuję, że nie ma ekranizacji :) Fajnie, że napisałaś czym się kierujesz i jak piszesz te recenzje, że są szczere i 'od serca' :)
OdpowiedzUsuńmój blog, hooneyyy
Ja też najpierw czytam książkę, a potem oglądam film :)
OdpowiedzUsuńhttp://paulan-official-blog.blogspot.com/
Bardzo podoba mi sie Twoj plan tworzenia rezencji jak rowniez ich tresc :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMyślę że każda ksiązka zasługuje na recenzje. Czy jest ona pozytywna czy negatywna, recenzja to recenzja, opinia kogoś kto już czytał dany utwór i ma o niej własne zdanie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Mój blog
Ja też nie piszę recenzji każdej książki, bo nie starczyłoby mi na to życia :)
OdpowiedzUsuńI też wolę najpierw przeczytać daną powieść, a potem obejrzeć ekranizację, choć dwa rzazy zdarzyło mi się zrobić wyjątek :)
Mi czasami zdarza się robić wyjątki, ale przeważnie wtedy nie mam pojęcia, że jest książka i zdaję sobie sprawę po fakcie :(
UsuńTeż zawsze jak piszę jakąś recenzję książki lub filmu, to piszę sobie listę. Oczywiście nie dosłowną, ale by zachować jedynie schemat :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga
Dobrze jest mieć schemat według którego pisze się recenzję, to znacznie ułatwia pracę ;) Natomiast jeśli chodzi o pisanie o złych książkach, nie mam już tego problemu ponieważ złych książek... nie czytam :) Pozwalam sobie na luksus porzucenia lektury, która jest zbyt słaba, by się z nią męczyć. Szkoda czasu ma marne książki :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, że i o złych książkach należy pisać. Mam jednak to szczęście, że te złe trafiają mi się naprawdę rzadko, bo precyzyjnie wybieram sobie lektury ;) I tak jak Ty nie piszę recenzji każdej przeczytanej książki, gdyby tak było to nie robiłabym nic innego, tylko skrobała coś na blogu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Paulina z naksiazki.blogspot.com
Mi złe też, najczęściej trafiają mi się przeciętne. Bo te moje ulubione perełki to raz na jakiś dłuższy okres się pojawiają :)
UsuńWitaj. Ja również mam taką zasadę, że te stare książki niejednokrotnie są również dobrej jakości. Też wolę przeczytać tą starą, niż te oklepane i okrzyknięte arcydziełem. O książkach trzeba pisać i dobrze i źle. Samo zachwycanie się nad wszystkimi książkami, chyba świadczy o czytelniku i jego guście ;)Oczywiście nikogo nie chcę obrazić. To moje zdanie tylko.
OdpowiedzUsuńUściski
http://przystanekszczescia.blogspot.com/
Dokładnie, szkoda, że ostatnimi czasy tak mało osób się tym kieruje :/ Często by docenić jakąś książkę potrzeba milion innych beznadziejnych :)
Usuń