Smerfowy Tag Książkowy

Z racji tego, że ostatni tag był wieki temu (w listopadzie) to poszukałam w internecie tagu tematycznego i znalazłam Smerfy. Zmodyfikowałam go lekko i zmieszałam różne wersje tego tagu, tak by najbardziej mi odpowiadał :). Może wiecie lub nie, ale kocham czytać tagi, a także na nie odpowiadać u siebie. Co prawda nie przyjmuję nominacji, ponieważ wolę sama sobie wyszukać jakiś ciekawy tag, który na dany czas przypadnie mi do gustu lub według potrzeb go lekko zmodyfikować. Mimo wszystko byłam w szoku, że od poprzedniego zleciało tak dużo czasu, więc postaram się teraz bardziej pilnować, by za jakiś większy czas (1/2 miesiąc/e) zrobić kolejny tag :).

Zdaję sobie sprawę, że dałam dość długi wstęp (XD), ale jak na gadułę przystało przypomniało mi się, że dużo osób marudzi na tagi, bo są przewidywalne i takie same. Możliwe, że tak jest, ale ja i tak je lubię, bo są takim krótkim podsumowaniem i dopasowaniem książek do odpowiednich kategorii, a także można w nich zmieniać książki, bo przecież do jednej kategorii nie zawsze musi pasować ta sama książka, więc można dawać inną, by się nie powtarzały. Dobra, koniec tego gadania. Przejdźmy może lepiej do tagu, bo nikt do końca nie przeczyta tego posta...

P.S. Jakby ktoś chciał poczytać recenzje książek wymienionych w tagu to wszystkie znajdzie w spisie recenzji ;)

Z samego początku nie mogłam nikogo wytypować, ale później jak się zastanowiłam co do mądrego i to przywódcy to postawiłam na księcia Maxona. W tym dodatku można go trochę lepiej poznać, więc uznałam, że do tej kategorii przypiszę ten konkretny tom (dodatek).

Lily to dziewczyna, którą moim zdaniem ciężko jest nie lubić. Bohaterka jest oryginalna i wyrażająca prawdziwą siebie. Nie boi się powiedzieć kim jest i nie ukrywa tego. Nie dopasowuje się na siłę.

Może w tej książce spryt jest nieco inny niż można było się spodziewać, ale jest. Główna bohaterka chorująca na schizofrenię musi w codziennym życiu wykazać się nie lada sprytem, by sobie poradzić i potrafić odróżnić rzeczywistość od sytuacji dziejących się tylko w jej głowie. Alex to bohaterka, którą bez obaw można uznać za sprytną ;).

Jak dla mnie Hunter będzie tutaj idealny. Jak wiecie (lub nie) ta część bardziej spodobała mi się niż cała seria Lux... Arum to ta zła strona kosmitów, więc tym bardziej pasuje mu miano buntownika. Waleczny i silny wiadomo też był :). Może nie pamiętam już wszystkiego z dokładnymi szczegółami, ale Huntera pamiętam doskonale...

Tę książkę wykorzystuję zawsze przy takich motywach. Nigdy nie mogę sobie przypomnieć innej książki z motywem muzyki. Wynika to z faktu, że albo nie zapadła mi wystarczająco w pamięć, bym o niej pamiętała, albo oprócz tej nie czytałam innej książki z tym motywem. Jedno z dwóch. Jak sprawdziłam, książkę czytałam rok temu, w maju, no więc już niezbyt dobrze ją pamiętam, choć to co najważniejsze na pewno zostało mi w głowie. Sydney i Ridge to bohaterowie pełni muzyki, zatem przejdźmy do kolejnego pytania ;D.

Bardzo się zdziwiłam, gdy zaczęły się pierwsze zgrzyty z tą historią. Byłam przekonana, że skoro było wokół niej tyle szumu, to jest warta przeczytania. Ba, sama cudowna okładka wydaje się tego warta. Nie wyobrażacie sobie nawet mojego ogromnego rozgoryczenia, że okazało się inaczej.

Może nie tyle co usypiałam przy jej czytaniu, ale byłam w stanie zacząć usypiać. Cała fabuła była pełna nudy i schematów. Z tej nudy miałam ochotę zasnąć. Nie będę Was teraz zanudzać tyradą na temat jak bardzo mi się nie podobała ;).

Po prostu perełka na półce! Jaka ta okładka jest cudowna! Nie mogę się wręcz napatrzeć... Zawartość moim zdaniem dorównuje, więc jedyne co mogę powiedzieć to kupujcie, zapoznawajcie się z książką, nie warto czekać ;). U mnie stoi na honorowym miejscu, bym mogła ciągle ją podziwiać.

Może troszeczkę naciągnęłam rzeczywistość, bo rzadko kiedy dosłownie i na głos pękam ze śmiechu czytając książkę. Zazwyczaj śmieję się w duchu, jeżeli wiecie o co mi chodzi ;). No, ale mniejsza o to, czemu ta książka? Po prostu bawiły mnie dialogi między bohaterami, którzy bardzo często się przekomarzali.

Nie mam pojęcia czemu, ale przy tej książce non stop coś jadłam. Sama nie wiem dlaczego, po prostu ciągle coś miałam na talerzu XD. Pamiętam nawet, że chlapłam na nią truskawkami, upss... Na szczęście nie było widać, ale tak to jest jak się czyta i je.

Książka poruszała jak dla mnie ważne problemy dla nastolatków i spodobało mi się to jak zostały zawarte. Mimo, iż nie mam nie wiadomo jak dużo lat, to podczas czytania tej książki czułam się jakbym była w szóstej klasie. Sama nie wiem dlaczego, po prostu ten styl autorki jakoś tak mi się kojarzył...

No i jak wypada w każdym tagu, tak i w tym nominuję kilka osób do wykonania go u siebie. Oczywiście jak zawsze, nie musicie robić tego tagu, jeśli nie macie ochoty. Nie ma przymusu, nie ma spiny, pełen luzik ;).

✩ Klaudię z bloga Recenzje Klaudii
✩ Meredith z bloga Strefa Czytania
✩ Dominikę z bloga Books Of Souls
✩ Dorotę z bloga Loving to read books
✩ Paulinę z bloga Zabookowany świat Pauli
✩ Agnieszkę z bloga Zrecenzowany Świat Agi
✩ Hayles i Alice z bloga our BOOKS our LOVE
✩ Weronikę z bloga Weru czyta
✩ WSZYSTKICH CHĘTNYCH, KTÓRYCH NIE WYMIENIŁAM ;)

No i to by było wszystko na dzisiaj :) Jak Wam się podobał ten tag? Wiem, że za wiele nie napisałam w odpowiedziach, ale tym razem postawiłam bardziej na grafikę niż tekst, a poza tym po co się rozwodzić? :)