Ostatnio rzadko kiedy udaje mi się przeczytać nowości, ponieważ nie mam na tyle czasu, by wbić się w przedpremierowe przeczytanie książki. Ogólnie mam coraz mniej czasu (matura za 2 miesiące!), bo staram się jednak bardziej myśleć i zajmować sprawami związanymi ze szkołą. Tej książki raczej nie zamierzałam czytać, ale wyszło troszkę inaczej i opowiem Wam jak wypadła.
MUZYKA - JEDNOCZY I POMAGA PRZETRWAĆ
Kto z Was nie radzi sobie z czymś przy muzyce? Nie ważne czy to szczęście, smutek, żal, żałoba, złamane serce, zły dzień... wszystkiemu towarzyszy nierozerwalnie muzyka. Przynajmniej tak właśnie jest u mnie. Dobieram ją w zależności od nastroju, ale jest nieodłącznym elementem mojego życia, a czasem nawet lekarstwem. I to jest właśnie tło naszej książki, muzyka. Czasami nawet cisza jest dźwiękiem. W książce występują trzy perspektywy: Autumn, Shay i Logana. Każdy z nich stracił bliską sobie osobę i każdy musi sobie jakoś z tym poradzić.
BOHATEROWIE
Wiem, że być może nie opisałam Wam fabuły zbyt szczegółowo, ale uważam, że w tym wypadku im mniej się wie, tym jest ciekawiej. Jeżeli chodzi o bohaterów to najbardziej polubiłam Logana. Rozdziały z jego perspektywy bardzo szybko, przyjemnie i miło mi się czytało. Autumn nie wzbudziła mojej wielkiej sympatii, ale za to nieco drugoplanowy Dante, który występował w tej perspektywie bardzo mi się spodobał. Shay osobiście nie mogłam znieść. Jej rozdziały mnie męczyły, dłużyły mi się i po prostu denerwowały mnie. Nie polubiłam tej bohaterki i z trudem brnęłam przez świat widziany jej oczami.
STYL PISANIA
Jeżeli chodzi o styl pisania, to wydaje mi się, że jest całkiem w porządku, choć w pełni też nie mogę się wypowiedzieć, bo byłam sceptycznie nastawiona do książki, bo nie miałam ochoty na jej tematykę, ale że dostałam ją od kochanego We Need Ya, to z czystej sympatii do wydawnictwa chciałam ją przeczytać. I nie żałuję, ale nie mogę też powiedzieć, żeby jakoś szczególnie mnie urzekła, ponieważ wciągnęła mnie dopiero po większej połowie. Na pewno porusza bardzo ważny temat, bo to nie podlega dyskusji, jednak nie jest to pierwsza tego typu książka na rynku, dlatego też nie budzi jako takiej sensacji.
OPRAWA GRAFICZNA
Okładka dużo bardziej podoba mi się nasza niż oryginalna, choć ja też nie do końca jestem zwolenniczką ludzi na okładkach, bo najczęściej nie odpowiadają mi oni do moich wyobrażeń postaci. Ci tutaj są dobrze dobrani, jeżeli chodzi o wygląd bohaterów w książce, więc za to na pewno jest plus (wszyscy znamy choć jedną książkę, gdzie np. bohaterka w książce jest blondynką, a na okładce widnieje brunetka, taaa...), ale do moich wyobrażeń oni się nie wpisali. I tutaj jest to tak naprawdę kwestia indywidualna, dlatego nie lubię takich okładek, tylko wolę uniwersalne :p.
PODSUMOWUJĄC
Piękno, które pozostanie jest książką niewątpliwie poruszającą ważny temat, jednak jest on dość powszechny w innych lekturach, bo jakiś oryginalny bardzo nie jest. Uważam, jednak, że tego typu książki są potrzebne, zwłaszcza gdy mają ciekawe tła, a tutaj jest nim muzyka, która większości z nas towarzyszy w różnych wydarzeniach w życiu i odgrywa dość istotną rolę. Książka pisana jest z trzech perspektyw i połowicznie mnie to w tym wypadku zadowala, ponieważ Logana polubiłam, Autumn była mi obojętna, a Shay działała mi na nerwach, więc jak widać cała gama skrajnych emocji do postaci. Styl pisania był w porządku, bo czytało się ją przyjemnie, ale mnie dopiero wciągnęła po większej połowie, bo na początku wydawała mi się nieciekawa i nudna. Ani nie polecam, ani nie odradzam. Musicie zdecydować czy macie ochotę na coś w tego typu tematyce lub na lekturę o poważniejszym temacie ;).
Lubię, gdy w książkach istotną rolę odgrywa muzyka, więc może się kiedyś na nią skuszą. :)
OdpowiedzUsuńswiatwedlugkasi.blogspot.com
Muszę przeczytać tę książkę i wyrobić sobie o niej własne zdanie, ponieważ czytałam na jej temat, bardzo skrajnie różne opinie. 😊
OdpowiedzUsuń:)
Usuńcałkowicie nie moja bajka :D
OdpowiedzUsuńMoja już do końca chyba też nie :p
UsuńLubię młodzieżówki, ale nie wiem czy nie jest trochę za bardzo "teen" jak dla mnie. Nastoletnie czasy nie tak dawno za mną, ale chyba się nie zdecyduję :) Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńSłyszałam dużo różnych opinii, ale raczej nie zamierzam jej czytać, bo kompletnie mnie nie interesuje:)
OdpowiedzUsuńhttps://zaciszeksiazek.blogspot.com/
Musze się jeszcze zastanowić, czy się skusić czy nie.
OdpowiedzUsuńCytat świetny szkoda, ze książka taka srednia :)
OdpowiedzUsuńZapraszam https://ispossiblee.blogspot.com/2019/03/everyday-coat.html
:)
UsuńRaczej nie dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;**
P.
www,zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com
:)
UsuńNo to moim zdaniem brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuń