10.03.2019

[192] Aneta Jadowska ,,Diabelski młyn"

Dwa pierwsze tomy były rewelacyjne. Powróciła moja dobra wiara w polskich autorów, bo wtedy nie czytałam ich zbyt wielu. Ta trylogia sprawiła, że dawałam kolejne szanse już z mniejszym oporem. Jak zatem wypadła trzecia, finałowa część tej niestandardowej historii?

,,Czasami konfrontacja z potworami z dzieciństwa wydaje się bardziej przerażająca niż same potwory."

ARCHIWUM, KTÓRE PRZYNIESIE ODPOWIEDZI
Przyszedł czas na Robina, jego brak swojej przeszłości, sprawia, że czuje się jeszcze bardziej zagubiony niż zawsze, dlatego Nikita postanawia zabrać go w jedyne miejsce, gdzie może znaleźć odpowiedzi na dręczące go pytania. Jednak to nie będzie ani odrobinę proste. Będą musieli wyruszyć w podróż po niebezpiecznych Bezdrożach, a sami na pewno nie dadzą rady. Potrzebują pomocy Cygańskiego Księcia i jego taboru. Tylko magia pozwoli im przeżyć. Wszystko ma jednak swoją cenę, co kryje się za pomocą Niespokojnych? Czy przypłacą swoim życiem zanim dotrą na miejsce i znajdą odpowiedzi?


BOHATEROWIE I FABUŁA
Jak wiecie z poprzednich recenzji Nikita była dla mnie naprawdę bardzo oryginalną postacią. Ona i berserk to naprawdę ciekawe połączenie, które sprawia, że ma swój charakter. Podoba mi się to, że cały czas pozostaje tą waleczną kobietą, która nie czeka na ratunek, tylko sama sobie ze wszystkim poradzi. Przy Robinie także pozostaję wiernie, bo go nie da się nie polubić. Inne postacie też były wyjątkowo ciekawe i barwne. Ale zgrzyt pojawia się w fabule. Bo ja naprawdę nie mogłam się wciągnąć przez co wyszła dość głupia sprawa, przez którą do teraz mam wyrzuty sumienia, a mianowicie książka przyszła do mnie w sierpniu tamtego roku, a mamy marzec (w lutym skończyłam czytać) kolejnego roku. Po prostu jak pochłonęłam dwa poprzednie tomy, tak w tym utknęłam dosłownie na trzecim rozdziale i nie mogłam ruszyć dalej i rzuciłam ją w kąt. Okropnie męczyła mnie każda strona, nie mogłam przebrnąć przez kolejne zdania, więc dałam spokój. Zabrałam się za nią po raz drugi w ferie (oczywiście pobieżnie przypominając sobie co było w tych trzech rozdziałach, ale naprawdę nie miałam ochoty przechodzić przez to po raz drugi) i wreszcie coś zaskoczyło. W połowie byłam już tak wciągnięta w akcję i fabułę, że do samego końca nie było siły, która by mnie oderwała. No po prostu pojawił się malutki zonk, bo naprawdę długo się rozkręcała, co jest niestety minusem, bo można odpuścić, tak jak ja to zrobiłam. Cieszę się jednak, że ją skończyłam, bo było warto, dla tego co miało miejsce dalej.


OPRAWA GRAFICZNA
Cieszę się, że okładka jest ta, bo pamiętam, że przez jakiś czas miała być nieco inna całkowicie niepasująca do serii, a ta idealnie się wpasowuje w całość. Może moją ulubioną nie jest, bo nic nie przebije okładki drugiego tomu, ale jest w porządku. Cieszę się, że ta książka wyróżnia się ilustracjami w środku co kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt stron. Naprawdę jest to świetny pomysł, a jego wykonanie także jest rewelacyjne. 

CZAS CZYTANIA
Z większych minusów to właśnie jest ten cały czas czytania, bo niestety, ale nie jestem w stanie pominąć tego istotnego faktu, że rozkręca się dość długo. A szkoda, bo pamiętam, że chwaliłam drugi tom pod względem podniesionej poprzeczki, tutaj nie mogę powiedzieć tego samego, choć gdyby nie początek to uważałabym, że ta część jest najlepsza. Przykrym faktem jest też to, że wydanie trzeciego tomu było naprawdę w bardzo odległym czasie od drugiego przez co nie pamiętam co miało w nim miejsce, a znając mnie wiecie, że szkoda mi czasu na takie odświeżanie każdej serii, jak muszę przeczytać kolejny tom. Dlatego najlepiej się sprawdza posiadanie wszystkich tomów od razu, ale wiadomo, nie zawsze tak się da...


PODSUMOWUJĄC
Diabelski młyn to bardzo ciekawe zakończenie trylogii, choć z bardzo słabym początkiem. Rozkręca się niesamowicie powoli, co może odstraszyć, ale mając na uwadze dwa pierwsze tomy, które były bardzo fajne, warto się przemęczyć, bo później jest już tylko lepiej. Mniej więcej w połowie akcja zaczyna naprawdę wciągać, do tego stopnia, że ciężko jest przerwać czytanie. Plusem całej serii są znajdujące się w środku ilustracje oraz fakt, że nasza polska autorka świetnie sobie radzi z piórem. Powieść jest bardzo specyficzna, z ogromem charakterku i postaci, które są bardzo wyraziste. 


OCENA: 6/10 (dobra)

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu: 


Znacie tę serię? Czytaliście coś autorki? A może macie w planach? Koniecznie dajcie znać ;). Aktualnie jest mnie więcej na ig (a konkretniej na story), bo jednak zajmuje mi to mniej czasu niż tutaj :(. Ale odbijemy po maturze ;).


11 komentarzy:

  1. Nie czytałam nic z tej serii, ale genialna okładka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że kiedyś skuszę się na tą serię, ale pewnie ta ostatnia część będzie dla mnie wyzwaniem, jeśli się tak długo rozkręca.

    swiatwedlugkasi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę w końcu sięgnąć po Jadowską, no muszę!
    Pozdrawiam!

    Z e-BOOKIEM POD RĘKĘ

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam bardzo duży sentyment do tej serii- szczególnie urzekli mnie bohaterowie drugoplanowi. Nie mogę doczekać się tej części, żeby jeszcze raz powrócić do tego świata.
    Pozdrawiam,
    SR
    https://namiotledobiblioteki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja raczej sobie odpuszczę.
    Pozdrawiam. ;**

    P.

    www.zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo się cieszę, że się tutaj znalazłeś. Jeżeli masz chwilkę wolnego czasu to skomentuj przeczytany post, na pewno wywołasz tym uśmiech na mojej twarzy! A jak zostawisz linka do swojego bloga to na pewno złożę Ci rewizytę.

♥SPODOBAŁ CI SIĘ MÓJ BLOG? TO ZAOBSERWUJ!♥