9.11.2017

OBSERWACJE I KOMENTARZE

Temat nie związany z tematyką książek, ale za to ściśle związany z każdym blogiem, niezależnie od tego czego dotyczy. Dlaczego nie ma ani słowa o wyświetleniach? Przecież to jest ze sobą powiązane. Bo nie na tym się skupię. Nie chodzi mi po prostu o statystyki, chodzi mi tylko o wytłumaczenie dwóch rzeczy. Wypowiem się, co myślę na temat obserwacji za obserwację oraz odpowiadania na każdy komentarz, jeżeli jesteście ciekawi to zapraszam. 



Długo się zastanawiałam czy tworzyć ten post, ale stwierdziłam, że tak, zrobię to. Po prostu czuję potrzebę wytłumaczenia obu rzeczy. Chcę, żebyście wiedzieli jak do tego podchodzę i dlaczego akurat w taki sposób, a nie inny.

W skrócie obs. za obs. Nie mam siły każdemu takiemu komentarzowi wszystkiego tłumaczyć, więc chyba zacznę po prostu odpowiadać linkiem do tego posta. O co chodzi? W czym mam problem? I co w ogóle sądzę o takich obserwacjach. Po kolei zaraz wszystkiego się dowiecie. Najpierw komentarz z takim tekstem. Osobiście nie denerwuje mnie to tylko i wyłącznie jeśli jest to jako dodatek komentarza, czyli nie jest on pustym spamem z tekstem "obs. za obs.?". Jeżeli autor takiego komentarza odniesie się do czegoś i widzę, że przeczytał post i go skomentował, a jako dodatek dodał ten tekst, nie denerwuję się, nie mam nic do tego. Najczęściej nawet udaję, że tego nie widzę. Ogólnie takie komentarze są ostatnimi czasy rzadkością (u mnie na blogu), ale się zdarzają. Czy denerwują mnie osoby, które zdobywają obserwacje w taki sposób? Nie. Sama kiedyś, ogarnięta pewnym szałem, na samym początku bloga tak robiłam, bardzo szybko zrozumiałam, że to nie są prawdziwi czytelnicy i najczęściej, gdy się ich zaobserwuje, wracają, by dać ''unfollow''. Ogarnęłam to dość szybko i zrezygnowałam. Odobserwowałam wszystkie takie blogi, bo najzwyczajniej mnie nie interesowały i dałam temu spokój. Na jakiś czas wszystko ucichło. W końcu znowu zaczęłam być bombardowana takimi komentarzami (blog miał już wtedy jakiś rok). Do dziś pamiętam, że w którymś LBA, wypowiedziałam się co na ten temat myślę. Nie będę Was tam odsyłać tylko napiszę tutaj. Uznałam, że będę bawić się (bo nie jest to nic innego jak tylko głupia zabawa) w obs. za obs., ale pod pewnymi warunkami. Jakie to były warunki? A taki, że jeżeli blog mi się spodoba to go tak czy siak bym zaobserwowała, a dzięki temu jeszcze i ja zyskam. Niezły sposób prawda? Nic nie tracę, a jeszcze zyskuję. Koniec końców i z tego zrezygnowałam. Dlaczego? Zmieniłam całkowicie zdanie, w którym tkwię do dzisiaj. Nie bawię się w obserwacje za obserwacje. ZALEŻY MI NA PRAWDZIWYCH CZYTELNIKACH. Jeśli ktoś chce, to zaobserwuje, jeśli nie, to nie. Jego sprawa, a ja zyskam prawdziwych czytelników, którzy będą ze mną cały czas na blogu, a nie na chwilę. Jeśli chodzi o osoby, które praktykują "tą metodę", nie mam nic przeciwko, ale z daleka ode mnie i mojego bloga. Nie potępiam, nie mówię, że to jest złe. Każdy robi to co SAM uważa za słuszne. Wyrobiłam sobie zdanie na ten temat, ale nie mam zamiaru nim biczować tych, którzy myślą inaczej. Tyle w tym temacie. 

Czy odpowiadanie na każdy komentarz czytelnika to sztuczne robienie sobie o wielu więcej komentarzy, niż ma się w rzeczywistości? Ja tak nie uważam. Odpowiadam na KAŻDY komentarz, spam usuwam. Dlaczego? Ponieważ jak mój blog miał naprawdę garstkę statystyk, był jeszcze raczkującym, i to wkurzająco długo, blogiem to cieszył mnie każdy komentarz. Czytałam wtedy popularniejszych blogerów i marzyłam o takiej ilości komentarzy jak oni, przecież to jest interakcja do tego co się napisało. Pamiętam do dziś ból, gdy taki sławny bloger uważał się za lepszego i nie raczył odpisać osobie, która nie miała popularnego bloga. I nie mówię tego w przekonaniu o jedną osobę, tylko kilkadziesiąt. Ta ignorancja była okropna. Czułam się źle z tym, że zadałam jasne pytanie, a taki bloger nie odpowiedział, przecież ma tysiąc komentarzy to po co? Strasznie to zlewanie mi się nie podobało, dlatego przestałam komentować i odwiedzać te blogi. Sama nie należę do osób popularnych, jeśli chodzi o bloga. Ale czytam każdy komentarz i nawet jeśli nie zmusza mnie on do odpowiedzi słownej to zostawiam buźkę. Osoba, która skomentowała ma wiedzieć, że naprawdę to przeczytałam. Chcę dać jasny znak, sygnał, "patrz, widzę co piszesz, cieszy mnie twój komentarz!". Dlatego właśnie odpisuję na każdy komentarz. Nie traktuję tego jako podwojenie sobie ilości, bo ktoś pomyśli "o ma 60 komentarzy, jak dużo", a w rzeczywistości jest ich 30, czytelników i moich odpowiedzi. Nie mówię też, że jeśli ktoś tego nie robi to nie czyta komentarzy swoich czytelników, o nie. Ale ona ma swoje podejście i zasady, a ja swoje i tego niech każdy z nas się trzyma.


No więc podsumowując, moje dwa podejścia wyglądają tak:

I to by było wszystko. Mam nadzieję, że teraz rozumiecie obie moje postawy. Chętnie się dowiem jakie są Wasze w stosunku do obu rzeczy. Godzicie się na obs. za obs.? Szanujecie takie blogi? Odpowiadacie na każdy komentarz u siebie na blogu? Koniecznie dajcie znać! :)





45 komentarzy:

  1. ja zazwyczaj obserwuje blogi do których będe chciałą zaglądać i mi się podobają. Uważam , żę można napisać "jeśli mój blog też ci się spodoba zaobserwuj". Nie lubie takiego narzucania "obserwuje i czekam na twoją kolej" to jest straszne.

    riwlawn.com
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  2. 'obs. za obs. nie', jeśli komentarz tylko tego dotyczy. Jeśli ktoś skomentuje to, co napisałam i doda informację, że zaobserwował lub wstawi adres swojego bloga to wchodzę i zazwyczaj też obserwuję. Sama na początku tak robiłam i do teraz cieszy mnie, jak ktoś przyjdzie i zaobserwuje. może ze względu na to, że nadal jestem dość początkująca, sprawia mi to satysfakcję.
    Jeśli chodzi o komentarze, odpisuję, jednak nie na wszystkie. Z reguły na te, które takiej odpowiedzi 'wymagają'. Ale każdy 'plusuję' w disqusie, więc mam poczucie, że autor wie, że naprawdę przeczytałam jego komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W pełni zgadzam się ze wszystkim co napisałaś. Ja prowadzę bloga od niedawna i zdarza mi się 'reklamować' posty na różnych grupach na facebooku i KOMPLETNIE nie rozumiem tego trendu kom za kom czy obs za obs - PO CO? Jak ktoś ma ochotę to skomentuje, ja ja będę miała ochotę to skomentuje coś u tamtej osoby. Z obserwacjami jest podobnie, wole żeby wracały do mnie osoby które faktycznie przeczytają posta niż takie których komentarzem jest "nie znam, pozdrawiam" albo "spoko recenzja" :/
    Ja również odpowiadam na każdy komentarz dlatego bo każdy mnie bardzo cieszy, niezależnie od tego czy jest ich 6 czy 20 :) Wydaje mi się, że często jak bardzo młode osoby zakładają blogi to troche nie wiedzą czego chcą i po co to robią.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie zawsze komentarze typu "obs. za obs.?" były i są obojętne i po prostu zazwyczaj na nie nie reaguję. Czasami zdarza mi się napisać, że nie bawię się w takie rzeczy i tyle. Podobnie jak ty nie oceniam, nie potępiam i niech każdy robi co mu się podoba. Ja nic nie tracę i po prostu nie muszę reagować.
    A jeśli chodzi o odpowiadanie na komentarze, to robię to, kiedy mam coś do napisania, ale odpowiadanie uśmiechniętą buźką czy pojedynczym słowem jest ok. Też spotkałam się z sytuacjami, że zadałam jakieś pytanie w komentarzu, a tu żadnej odpowiedzi. To trochę przykre, bo według mnie bloger powinien mieć kontakt ze swoim czytelnikiem i odpisanie to przejaw szacunku, docenienia, że ten ktoś poświęcił chwilkę i coś napisał. W każdym razie ja staram się odpisywać, ale nie robię tego przy każdym komentarzu. Aczkolwiek w Diqusie jest ten plus, że można oddać tak zwany głos, polubić komentarz czy coś w tym stylu. Staram się to robić, ale często zapominam, bo nie weszło mi w nawyk. A wracając do tematu, jeśli komuś napiszę zwykły komentarz odwołujący się np. do recenzji, to nie oczekuję odpowiedzi i nie mam nic do blogerów, którzy tego nie robią, ale na pewno jakakolwiek reakcja jest miła. I w sumie tyle z mojej strony ;)
    Pozdrawiam cieplutko!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślę, że właśnie tutaj też jest to szacunek dla czytelnika :) Dziękuję za tak długi komentarz, aż miło się go czyta <3

      Usuń
  5. Ja też wolę odpowiadać na każdy komentarz - dzięki temu jest możliwość nawiązania znajomości i wdania się w ciekawą dyskusję. Statystyki? Nie, to nie nabija wcale statystyk. Statystyki nabijają osoby, które wchodzą na bloga i komentują w sposób "książka nie dla mnie, zapraszam do mnie". To irytujące, a i za takimi odwiedzinami nic się nie ciągnie - pustka. A na mojego bloga wchodzi często jedna taka osoba i zostawia komentarze tego typu niemal pod każdym postem. Nie wiem, po co ta dziewczyna w ogóle się pojawia na nim :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha nie wiem :D Aż mi się głupio zrobiło, bo ja czasami też tak robię, ale to jak naprawdę nie mam czasu, a chcę zobaczyć u zbyt wielu osób co u nich, co czytają itd. :) (w sumie to fajny pomysł na kolejny tego typu post)

      Usuń
  6. No własnie, obserwacja za obserwacja to XDDD, dlatego ignoruję. Ja nie odpisuję na komentarze, jeśli nie ma do mnie pytania, czy coś, ale czytam każdy kom. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, tak jak napisałam każdy robi inaczej właśnie np. z komentarzami :) Dlatego chciałam poruszyć ten temat :)

      Usuń
  7. Zgadzam się z tobą, co do obserwatorów. Wolałabym mieć 10 czytelników, którzy rzeczywiście czytaliby moje wypociny, niż armię pseudo czytelników, którzy po tygodniu pewnie tak zapomnieliby o moim blogu.

    Odpowiadanie na komentarzy? Nigdy nie zastanawiałam się nad tym. Odpisuję zawsze przy recenzjach, poradnikach, przy innych już nie koniecznie. Pewnie wynika to trochę z mojego lenistwa.

    Jednakże przyznam szczerze, że jak sama na piszę coś u kogoś, to dość często sprawdzam, czy był jakiś odzew. Serdecznie cię pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów!

    OdpowiedzUsuń
  8. Podpisuję się pod tym postem rekami, nogami i czym się da! Też się nie bawię w coś typu obs. za obs., a także odpisuję na KAŻDY komentarz. Nawet jeśli moje odpowiedzi w większości są podobne, to jednak chodzi mi o taki sam przekaz, jak Tobie. Dać znać, że się przeczytało to, co ta osoba napisała. :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam podobnie. Wisi mi czy ktoś praktykuje obs za obs czy nie i nie rozumiem robienia z tego wielkiego afery. Ło matko, jakby się komuś działa krzywda. Najwyżej sobie ktoś taki robi może w jakimś tam sensie, ale też nie wcinajmy się ludziom w życie. Jeżeli sami sobie tego nie życzymy, możemy o tym napisać, np. jak Ty teraz i szlus, a nie tam :D
    Pozdrawiam ciepło :)
    Kasia z niekulturalnie.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. A więc takie sytuacje były i będą nic na to nie poradzimy. Ja mam ponad 300 obserwatorów a komentarzy pod postami jak jest w gracy 20 to dobrze. Nie wszyscy komentują raczej tylko dodają obserwatorów. Nie wiem jak inni blogerzy robią, że mają tylu obserwatorów, tyle komentarzy i sami jeszcze komentują - oni chyba tylko siedzą na necie. Ja ciesze się z każdego komentarza, każdego obserwatora, ale nie odpisuje na komentarze - chyba, że są pytania do mnie. Obserwuje te blogi które mnie interesują, ale komentarze potrafię zostawić też pod wpisem blogera, na który trafiam przypadkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja aktualnie po 400 i tak samo :/ Ja też tego nie wiem, zastanawia mnie to o.O

      Usuń
  11. Mam w zasadzie identyczne podejście do Twojego ;) Na "obs za obs" mam wręcz alergię, tak samo zresztą jak i na konkursowiczów, którzy odlajkowują profile społecznościowe zależnie od tego czy konkurs jest, czy już go nie ma -_-
    Zawsze odpowiadam na komentarze czytelników. Wychodzę z założenia, że skoro ktoś poświęcił swój czas na przeczytanie wpisu i jego skomentowanie, to moim obowiązkiem jest to docenić i w jakikolwiek sposób to pokazać ;)

    Pozdrawiam ciepło,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgadzam się z Tobą w 100% :)
    Szczególnie jeśli chodzi o odpowiadanie na komentarze. To jest bardzo miłe, nie tyle dla blogera ile dla czytelnika. Z reguły każdy bloger cieszy się z komentarzy, bo to oznacza, że ktoś przeczytał post i w miarę go zainteresował i odwrotnie jest z komentującym. Jeśli już poświęcę swój czas na napisanie komentarza to dobrze jest wiedzieć że to wgl kogoś zainteresowało [tym bardziej, że w komentarzach często lubię się rozpisywać :p). Często mam też tak, że wracam sprawdzić czy pojawiła się jakaś odpowiedź do mojego komentarza, chociażby głupia buźka, jak napisałaś, a jeśli nic nie ma po raz kolejny raz to kolejnym razem czytam post, ale nie wysilam się na pisanie komentarza bo mam wrażenie, że to nikogo nie interesuje.
    Jednym słowem, o czytelników trzeba dbać. Bez różnicy, czy jest ich pięciu, czy 500 ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gdy byłam w podstawówce i miałam blog lifestylowy właśnie się łapałam na obs za obs. Po prostu chciałam, żeby ludzie docenili to, że coś robię na tym internecie. Jednak im człowiek większy, tym bardziej mądrzejszy. Teraz mam bloga recenzenckiego i tak jak ty, uważam że po prostu chcę czytelników, którzy będą na moim blogu, bo im się podoba moje hobby, a nie dlatego, że dzięki obserwowaniu mnie, ja zaobserwuję ich. Obserwuję te blogi, które mają tematykę, która mnie interesuje.

    Co do komentarzy, również odpowiadam na swoim blogu. Po prostu chcę poczuć więź z innymi, chcę mieć z ludźmi kontakt. Nie chcę dodawać posta, mieć komentarze i tyle. Tak naprawdę jestem ciekawa opinii innych i móc im odpowiedzieć, mimo że oni już mi nie odpowiedzą. :D To tak naprawdę fajne zajęcie, odpowiadać innym, czuję też wtedy, że jakiś wkład mam w ten internet i mogę się komunikować z innymi. :)
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie to chyba to "im człowiek większy, tym mądrzejszy" i widzi swoje błędy i jest mu wstyd, ale przyznaje się do błędu, to też jest ważne i wyraża właśnie tą "dorosłość" (bynajmniej moim zdaniem).

      Ja mam tak samo, sama nie sprawdzam czy ktoś mi odpisał na swoim blogu, chyba, że zadam pytanie i przypuszczam, że działa to w dwie strony, ale ja lubię odpowiadać na komentarze, nawet jeśli ta osoba nie zobaczy mojej odpowiedz :)

      Usuń
  14. Zgadzam się całkowicie. Wolałabym nawet, aby liczba moich obserwatorów była dwa razy mniejsza, ale za to aby było więcej osób, które autentycznie śledzą moje wpisy i są nimi zainteresowane. Przecież tak naprawdę o to chodzi w blogowaniu, a nie o jakąś nic nieznaczącą liczbę. Co do komentarzy, staram się na nie odpowiadać, wprawdzie nie na wszystkie, ale na większość. Myślę, że jest to bardzo miłe - jeśli ja komentuję jakiś post, a autor na niego odpowiada, wiem wtedy, że bierze swoich czytelników na poważnie i chce wejść z nimi w jakąś dyskusję, choć trochę ich poznać i nawiązać kontakt :)

    Pozdrowienia i buziaki!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
  15. Sama również nie cierpię czegoś takiego jak "obs za obs". Nie potrafię zrozumieć w tym logiki i do tej pory zastanawiam się, jak niektórzy mogli nie wpaść na to, że TO NIE JEST DOBRY POMYSŁ. Może i na początku działa, ale w gruncie rzeczy to tylko reklama, trochę jakby nieprzyjemny spam.

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
  16. W sumie to racja, ze obserwacja za obserwacja to nic fajnego ale z czasem jest tak, ze Ci sztuczni obserwatorzy staja sie tymi prawdziwymi którzy wchodza i czytają :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/11/white-pink-crop-top.html

    OdpowiedzUsuń
  17. Wcześniej miewałam inne blogi, w obserwację za obserwację nigdy się nie bawiłam, ale faktycznie, gdy taki tekst jest dodany jako dodatek do komentarza, to go po prostu ignoruję i zwykle z ciekawości i tak wpadam na bloga takiej osoby. Jeśli jest samo obs za obs, to też go ignoruję i zazwyczaj nie wchodzę na takiego bloga :D
    Co do odpowiadania na komentarze - lubię jak ktoś odpowiada, ja nie odpowiadam na wszystkie, chociaż początkowo planowałam. Nie robię tego, by nie robić bałaganu i ten czas, zamiast poświęcać na odpowiedzi, poświęcam na to by zajrzeć do osoby, która komentarz zostawiła i odnieść się do tego, co ona chciała przekazać u siebie. Jeśli ktoś zadaje pytanie to oczywiście odpowiadam, bo to dla mnie logiczne :) Ale kompletnie nie jest tak, że denerwuje mnie jak ktoś odpowiada, bo też uważam, że to miłe. Odpowiadam też jak chcę wejść w dyskusję z autorem komentarza, ale wszyscy wiemy, że zazwyczaj nie zaglądamy do tej samej notki ponownie, więc rzadko spotyka się to z odpowiedzią :D
    Post jest ciekawy, przeczytałam go całego, na jednym wdechu :)
    Jak zwykle pozdrawiam, całuję, życzę powodzenia i jak najmniej stresów :)
    I jeśli się czuje, że się robi dobrze, nie ma co się przejmować i tłumaczyć :*

    Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też to zauważyłam, że rzadko kiedy wraca się do tej samej notki :( A szkoda, bo często mogłyby nawiązać się ciekawe dyskusje... :)

      Dziękuję, takie słowa zawsze są miłe! :D

      Usuń
  18. Mnie też strasznie denerwują komentarze typu "obs za obs" i to nie tylko na blogu, ale również na IG. Jeśli będę chciała to zaobserwuję blog i bez tego. Oczywiście jako że nie mam wielu obserwatorów/wyświetleń itd mogłabym z tego skorzystać, podbudować trochę statystyki, ale tak jak napisałaś, to w wiekszości nie będą czytelnicy, ktorzy naprawdę będą zerkac na mojego bloga, ani ja nie będę wpadać na ich profil. I po co to wszystko? Dla cyferek? Podziękuję :)

    Co do odpowiadania na wszystkie komentarze, również tak robię. Doceniam każdy znak który ludzie u mnie pozostawiają, cieszę się że czytają to co piszę i odpowiedzią na ich komentarz daję znak, że przeczytałam to, co mieli do powiedzenia. No i na pewno im też jest miło :)

    Pozdrawiam,
    https://the-bookish-dance.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam podobne podejście do tych spraw. Co do odpowiadania na komentarze, nie zawsze mi się udaje odpowiedzieć na wszystkie. Ale gdy widzę, że ktoś zadał pytanie, dwa razy się upewniam, że na pewno dostał na nie odpowiedź

    Pozdrawiam

    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie toleruję czegoś takiego jak obs za obs itp itd. Obserwuję tylko to, co czytam i staram się komentować, chyba, że za dużo komentuje to włącza mi się blokada. I ja zawsze odpowiadam na komentarze na swoim blogu, cieszy mnie to, że ktoś się wysila i w ogóle to robi... :)

    OdpowiedzUsuń
  21. W takie coś to chyba dzieciaki się bawią, bo ja już bloguję kilka lat i właścicielami blogów w moim przedziale wiekowym nie spotkałam się z takimi sytuacjami. To jest nieprofesjonalne i w gruncie rzeczy żałosne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy dla kogo, niektórzy nie czują ani krzty wstydu. :) Ja tam uważam, że każdy na swoim blogu robi jak chce, ale głupio jak ktoś sobie tego nie życzy u siebie i mimo to dodaje się takie komentarze :/

      Usuń
  22. Na samym początku swojej blogowej kariery też obserwowałam każdego kto zaobserwował mnie, ale szybko zauważyłam że to byli sztuczni czytelnicy. Obecnie z reguły ignoruję podobne komentarze, choć kiedyś zareagowałam nieco inaczej - weszłam na bloga tejże dziewczyny, napisałam coś w stylu "Siema, fajny blog, zapraszam do siebie!!1one" a w ps dodałam co myślę. Oczywiście w stu procentach kulturalnie, powiedziałam że chętnie mogę doradzić bo wiem że początki są trudne. Szczerze doceniam, gdy ktoś wprost powie że zaczyna i potrzebuje porady/pomocy. Swego czasu prowadziłam u siebie taki 'cykl' i wyciągałam rękę do nowych blogerów, poprawiałam błędy itp ;) Obecnie już niestety brak mi na to czasu.
    A co do odpowiadania na komentarze - zgadzam się w stu procentach. Sama również odpisuję wszystkim, no chyba że już kompletnie nie mam do czego nawiązać. Czytelnicy często wracają i powstają naprawdę ciekawe dyskusje ;) Szkoda tylko, że niektórzy 'więksi' czy po prostu popularniejsi blogerzy ignorują nawet pytania zadane pod postami :P
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo się cieszę, że się tutaj znalazłeś. Jeżeli masz chwilkę wolnego czasu to skomentuj przeczytany post, na pewno wywołasz tym uśmiech na mojej twarzy! A jak zostawisz linka do swojego bloga to na pewno złożę Ci rewizytę.

♥SPODOBAŁ CI SIĘ MÓJ BLOG? TO ZAOBSERWUJ!♥