Po długim czasie sięgnęłam po drugą część. Załamałam się. A tak już na poważnie to rzeczywiście miałam duży odstęp między tymi dwoma częściami i nie było to spowodowane tym, że nie spodobała mi się pierwsza część, broń boże. Ja się w pierwszej zakochałam, drugiej byłam ciekawa, choć lekko nastawiona sceptycznie, ale dalej jednak bardzo ciekawa, bo autorka nie mogła w bardziej finalnym miejscu zakończyć. Niestety złożyło się tak, że akurat wtedy przyszły do mnie książki recenzenckie, a raczej ich ogromna ilość, więc wypadało przerwać i za nie zabrać się w pierwszej kolejności. Nie żałuję jakoś specjalnie, bo czytając odczuwałam jeszcze większą przyjemność, gdy mogłam powrócić do świata bez miłości. Ale jak wypadła cała książka? Czy naprawdę jest gorsza od pierwszej?
,,Jeśli czegoś chcesz, jeśli bierzesz to dla siebie, zawsze jednocześnie odbierasz to komuś.
Tak jest ten świat skonstruowany. I coś musi zginąć, by inni mogli żyć. "
GDY ŚWIAT W KTÓRYM ŻYJESZ OKAZAŁ SIĘ KŁAMSTWEM
Lena dorastała w społeczeństwie uważającym miłość (delirię) za chorobę. Gdy jednak została zarażona i zakochała się w Aleksie wszystko się zmieniło. Zaczęła dostrzegać drugą stronę medalu. Zauważała kłamstwa wpierane na każdym kroku oraz chęć sprawowania władzy nad społeczeństwem. Nadszedł czas, gdy zbuntowała się, a wtedy... Wszystko uległo zmianie. Pozostawiając Aleksa za bramą pozostawiła część siebie. Zdana tylko na siebie musi przetrwać w Głuszy. Jak tego dokonać, gdy ciągle przed oczami ma obraz jej ukochanego, którego ma więcej nie zobaczyć? Czemu to on zginął? Przecież wszystko tak idealnie się układało, a ucieczka była takim dobrym pomysłem... Ale teraz pozostaje tylko przyszłość. Głusza. Udaje jej się przetrwać dzięki pewnej dziewczynie, która ją odnajduje. Raven, to ona ją ocaliła, teraz ona i obcy ludzie stają się dla niej kimś bliskim. Teraz tylko na nich pozostało liczyć.
NIE MA POWROTU DO STAREGO ŻYCIA, NIGDY
Za murami wszystko wygląda inaczej, ale musi się przyzwyczaić, bo nie ma już powrotu na drugą stronę. I nigdy nie będzie. Życie idzie na przód, teraz głównym zadaniem jest uczestniczenie w AWD (Ameryka Wolna od Delirii) i bycie wierną członkinią ruchu oporu. Do tego głównym celem jest Julian, bo to on przejmie działalność AWD... Ale czy jest tak bardzo groźny dla ruchu? Kim tak naprawdę jest wróg? I czy można się do niego zbliżyć...? Lena to bohaterka, która z biegiem książki dorasta i staje się dojrzała. Bardzo podoba mi się jej tok myślenia, bo jest coraz bardziej właściwy. Musiała sama nauczyć się radzić ze swoimi emocjami i odejściem na zawsze Aleksa, nie zawsze było jej łatwo, ale dała radę. Jestem z niej bardzo dumna :). Raven to osoba, którą bardzo ciężko rozgryźć, ale nadaje ciekawej barwy całej historii. A Julian, no cóż... Taki trochę czarny charakter w szarym świecie. Każdy rozdział z nim nadawał nowego biegu fabule, więc nie miałam kiedy się nudzić.
Z napięcia niemal można eksplodować! Myślę, że ta książka utrzymuje poziom poprzedniej części. Jedyne co mogło być takie same to małe wprowadzenia do fabuły, bo zamysł przemiennymi rozdziałami na to co było i co jest, nieźle miesza, choć nie powiem, mi sprawił dużo frajdy, bo musiałam skupić się i sama systematyzować i łączyć fakty. Historia lubi się powtarzać, więc znowu miałam ochotę udusić autorkę. Po raz kolejny, czyli tak samo jak w pierwszej części, tak i teraz w drugiej, przerwała w bardzo kulminacyjnym momencie. To się nazywa wyczucie. Nie sposób nie przeczytać kolejnej części. Nie wyobrażam sobie nawet co musiały czuć osoby, które czytały tą trylogię wyczekując na premierę kolejnych części. Jestem pewna, że tych, których niezwykle zaciekawiła ta historia i pokochały ją tak jak ja, nie mogły wytrzymać i usychały w oczekiwaniu.
PODSUMOWUJĄC
Uważam, że ten tom utrzymuje poziom poprzedniego oraz trzyma czytelnika w ogromnym napięciu. Pierwszy tom kończy się w najgorszym z możliwych momentów, nie można powstrzymać się od sięgnięcia po drugi tom, a ten powtarza tą samą historię dotyczącą końca, znowu autorka robi psikusa i tak oto ZNOWU powieść kończy się tak, że można zwariować i oszaleć, jedyną terapią jest zabranie się za trzeci tom, który mam nadzieję wyleczy mnie z tego napięcia w stylu "co będzie dalej". Bohaterka staje się nad wyraz dojrzała i uczy się jak radzić sobie z emocjami po stracie bliskiej osoby. Do tego intrygująca postać wroga w postaci chłopaka imieniem Julian, który nieźle namiesza w życiu Leny, dodatkowo komplikując całą fabułę bardziej niż może się wydawać, przez co książka staje się jeszcze ciekawsza niż to możliwe. Gorąco Wam polecam!
OCENA: 8/10 (rewelacyjna)
Czytaliście? Zamierzacie? :) Lubicie twórczość Lauren Oliver? Koniecznie dajcie znać ;)
Czytałam pierwszy tom i zakochałam się, ale jakoś nie jest mi po drodze z kolejnymi. Musze w końcu przeczytać zwłaszcza po tej recenzji.
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
:D
UsuńWidzę, że Pandemonium znalazło kolejną fankę. Nie dziwię się. Książka jest naprawdę ciekawa, zresztą taka jest cała trylogia :)
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę na tę serię, tylko ciągle cierpię na deficyt czasu... dobrze, że kolejna część trzyma poziom. :)
OdpowiedzUsuńNiestety znam to skądś :/
UsuńKtoś mi kiedyś stanowczo odmówił tą książkę i chyba inne z tej serii? Jak dobrze kojarzę jakieś Delirium czy cuś. :D I od tamtej pory nie mam na nie ochoty. ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda :(
UsuńO kurczę , chyba muszę zabać się za tę książkę, skoro aż tak ją polecasz :) Tylko może zacznę od Delirium :)
OdpowiedzUsuńMój blog - HELLO-WONDERFUL
Pozdrawiam cieplutko:*
Już od dawna planuję sięgnąć po tę serię ale ciągle brakuje mi czasu, Myślę, ze po Twojej recenzji szybciej ją zdobędę.
OdpowiedzUsuńCzy tylko mi dziewczyna z okładki dziwnie przypomina Anię Rubik? XD Cóż, słyszałam opinie, że po pierwszym fantastycznym tomie Delirium kolejne są znacznie gorsze, ale jak widać, według Ciebie na szczęście było inaczej. Ja sama nie czytałam tej serii, chociaż mijałam ją milion razy na półce w bibliotece, ale myślę, że w końcu powinnam się na nią zdecydować. Kto wie, może wypożyczę ją i zabiorę na wakacyjny wyjazd w sierpniu? :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i buziaki!
BOOKS OF SOULS
W sumie nie przyglądałam się pod tym względem XD. Możesz spróbować :)
UsuńTo chyba u Ciebie czytałam recenzję pierwszego tomu tej książki i pamiętam, że bardzo mnie ona zainteresowała, ale zapomniałam o niej i dopiero teraz sobie przypomniałam :) Ej, ja akurat lubie jak książki kończą się w takim momencie, że aż nie można się doczekać kontynuacji! To chyba kocham najbardziej w książkach, ten magnetyzm :) Myślę, że ta ten wróg o imieniu Julian porwał by moje serce haha:D
OdpowiedzUsuń(recenzentka-ksiazek.blogspot.com)
Moje tacy jak on zawsze porywają :p
UsuńOoooo, zaciekawiłaś mnie bardzo :)
OdpowiedzUsuńUśmiech dla Ciebie i miłego dnia! :)
Zapraszam do mnie
Nie czytałam jeszcze nic od Lauren Oliver, ale bardzo bym chciała i możliwe, że w przyszłości po którąś książkę sięgnę :D
OdpowiedzUsuńa Ty jak zwykle zaciekawiłaś mnie swoja recenzją ♥♥♥
Pozdrawiam https://emi-lovebooks.blogspot.com/
To ja Ci polecam spróbować :)
UsuńWiesz co? Ostatnio robiłam porządek na półkach i z zaskoczeniem znalazłam Pandemonium właśnie. Myślałam, że mam tylko Delirium, a tu suprajsik XD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To Read Or Not To Read
Hahahha :)
Usuń