16.09.2017

[110] Paula Hawkins ,,Dziewczyna z pociągu"

Są takie bardzo, ale to bardzo popularne książki, że ma się je ochotę przeczytać choćby nie wiem co. Ja tak miałam w tym przypadku, nie czytam tego gatunku, ale tyle o niej było po premierze (która ogólnie rzecz biorąc była wieki temu, a mi się zdawało jakby to było zaledwie kilka miesięcy temu :o), że postanowiłam, że kiedyś spróbuję. No i tak nadszedł ten czas, znalazłam w bibliotece to i postanowiłam przeczytać, w końcu czemu nie? 

,,Nie wiem, gdzie podziała się moja siła, nie pamiętam jak ją straciłam. 
Myślę, że kawałek po kawałku odłupało ją życie, że się powoli zużyła."



DZIEWCZYNA Z POCIĄGU
Główną bohaterką jest dorosła kobieta imieniem Rachel. Kilka lat temu rozwiodła się z mężem i od tego momentu dryfuje, gdzieś na granicy załamania się, a życia dalej jakby nigdy nic się nie stało. Codziennie rano jeździ pociągiem do pracy w Londynie, a właściwie udaje, że tam jeździ przed swoją współlokatorką. Nie chce, by ta myślała, że ma jakieś problemy, choć w rzeczywistości ma i to duże. Jest bezrobotną alkoholiczką, która topi żale w trunkach, by nie myśleć o przeszłości. Ma jeszcze pewne "hobby". Jeżdżąc pociągiem obserwuje pewien dom na przeciwko torów, a właściwie pewną parę mieszkającą w nim, której nadaje zmyślone przez nią samą imiona. Uważa, że wiodą idealne życie, jakie kiedyś było przed nią. Jeden wieczór daje jej szansę, by stać się częścią ich życia, by poznać ich, tak naprawdę... 

TRZY PERSPEKTYWY
W książce mamy do czynienia, aż z trzema perspektywami. Co prawda główną i prowadzącą jest ta, prowadzona przez Rachel. Mimo wszystko autorka urozmaiciła książkę o głos Megan (ale tutaj z małym haczykiem, bo jej perspektywa zaczyna się rok wcześniej i pomału zaczyna zbliżać się do teraźniejszości) oraz Anny, żony Toma (czyli byłego męża Rachel). 


STYL AUTORKI
Jak dla mnie książkę czytało się bardzo przyjemnie, choć miejscami miałam wrażenie, że pomiędzy tymi ważnymi wątkami książki, w których coś się działo, użyła nudnych zapychaczy. Po prostu takie odniosłam wrażenie, jakby niektóre fragmenty tekstu nie były w ogóle potrzebne, bo nie wnosiły nic ważnego, ani nie były interesujące. 

BOHATEROWIE - CZYLI KTO MNIE NIE DENERWOWAŁ?
Co do bohaterów to mam troszkę mieszane uczucia. Rachel w jednym momencie lubiłam, a w drugim irytowało mnie to, że nie może wziąć się  w garść, że nie może przestać myśleć tak idiotycznie, wydzwaniać ciągle do Toma czy przestać pić. Ja wiem, ona topi smutki i jest nieszczęśliwa, że tak to się skończyło, ale miejscami było to nazbyt irytujące. Może nie rozumiem i zrozumiem jak będę starsza, ale na ten moment jej zachowanie strasznie działało mi na nerwach. Megan też trochę mnie irytowała, choć darzyłam ją jako taką sympatią. Było mi dziwnie, bo miałam wrażenie, że ona w środku jest pusta, jakby była robotem i nie umiała kogoś szczerze kochać. Sama nie wiem, ale później bardziej zrozumiałam to wszystko, więc jestem w stanie jej to przebaczyć. Anna też mnie denerwowała (czyli wychodzi, że wszyscy mnie TYLKO denerwowali XD). Ja nie wiem, czy tak ciężko jest zrozumieć, że odebrała Rachel męża i ta kobieta to przeżywa. Serio? Aż tak z kamienia była wykuta czy tylko mi się tak wydawało? Co do męskich postaci, Toma i Scotta, którzy nie mieli perspektyw, a występowali w dużej roli, to myślę, że zostali dość dobrze wykreowani, choć chyba nie zdziwię nikogo, że oni też mnie denerwowali XD. 

OPRAWA GRAFICZNA
Osobiście bardziej podoba mi się ta filmowa okładka, choć ta pierwsza nie jest taka zła, jednak nie do końca odzwierciedla książkę. Jak dla mnie po prostu jest zbyt minimalistyczna. Za to bardzo spodobała mi się estetyka rozdziałów i fajnie czytało się ją pod względem tych dat i pór dnia, troszkę jak dziennik, co dla mnie jest plusem.


KTO CIĘ NAZWAŁ BESTSELLEREM, JA SIĘ PYTAM?!
No tak i przechodzę do być może bardziej drażliwej kwestii. Chodzi o to, że książka była ogromnym bestsellerem, który pokochała duża ilość ludzi. Sama nie wiem teraz, co ci rzekomi ludzi pokochali. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że książka może się komuś podobać i szanuję to, ale ja odnoszę wrażenie, że jak na thriller jest słaba. Zbrodnia jest dość mocno przewidywalna, a między nią w zasadzie nic się nie dzieje. Może się nie znam, bo nie czytam tego gatunku (niezbyt za nim przepadam), ale uważam, że była słaba w porównaniu do innych (których nie czytałam XD). Tak przynajmniej myślę, że dobry thriller wywołuje jakieś emocje, ten dreszczyk strachu, emocji, a  tutaj nic takiego nie czułam. Czasami coś jakby mignęło, ale szybciej znikło niż się pojawiło. No więc dlatego nie rozumiem tej kwestii, że została tak mocno sprzedającym się bestsellerem (choć oczywiście, to że mi się nie spodobała nie znaczy, że z innymi było tak samo) i w dodatku książką roku na lubimyczytać.pl. No cóż, ja się na pewno z tym nie zgadzam... 

CO DO FILMU
Jeszcze nie miałam okazji go obejrzeć, a mimo to mam nieprzemożone przeczucie, że będzie lepszy niż książka. Albo że chociaż wywoła we mnie jakieś emocje. Zobaczymy. 


PODSUMOWUJĄC
Dziewczyna z pociągu to powieść, która wydaje się ciekawa i pasjonująca, w rzeczywistości jest jednak trochę inaczej. Ten ciekawy opis i miano bestsellera działa na jej korzyść, według mnie jest jednak słabym thriller'em. Nie wyróżnia się niczym ciekawym. Postacie są dość płytkie, bo ich głębsze skonstruowanie nie istnieje. W moim przypadku każda postać w większym lub mniejszym stopniu mnie denerwowała. Spodziewałam się po tej książce czegoś bardziej "łał", ale okazało się, że zawiodłam się, bo nic takiego nie znalazłam. Nie przeżywałam, nie odczuwałam, ogarnęła mnie pustka. Choć styl pisania jest dość wciągający to nie znaczy, że książka taka jest. Całość wypada słabo i przewidywalnie. Jeśli jeszcze nie czytałaś(/eś ) to nie polecam.


OCENA: 4/10 (może być)


Czytaliście, co myślicie o tej pozycji? Bo jestem bardzo ciekawa czy znajdzie się ktoś komu się podobała. Ciekawi mnie po prostu co może się w niej podobać, może ja tego nie znalazłam... A może zamierzacie? Jak film? Warto obejrzeć? Lepszy niż książka? Dajcie znać ;)!

_________________________________________________________________________________________

A teraz przyszedł czas na to bym się wytłumaczyła. No cóż... Sama nie wiem co mam napisać. W gruncie rzeczy to jestem załamana. Wiedziałam, że druga liceum będzie ciężka, ale nie, że aż tak. Rozszerzenia weszły z biegu i nie ogarniam już co się wokół mnie dzieje. Sprawdzianów mam zapowiedzianych co najmniej trzy, o ile wszystkie zapisałam. Czuję się źle z tym, że nie ma mnie na blogu. Ba! Czuję się okropnie, bo przez cały ten tydzień, nie pamiętałam, że on w ogóle istnieje, taka byłam zabiegana! Coś strasznego. Do tego oprócz piątku mam po osiem lekcji, co daje efekt, że w domu jestem 16-17, odpoczywam chwilkę, później z biegu zabieram się za lekcje, bo inaczej bym nie zdążyła wszystkich zrobić, ledwo mam czas po tym wszystkim na cokolwiek się nauczyć, a do dopiero mieć czas i chęci poczytać. Jestem tak zmęczona, że po prostu nie mam siły. Dlatego czuję, że częściej będę na bookstagramie, ponieważ nudne lekcje mają swoje efekty xD, a na blogu okazjonalnie w tygodniu, a w weekend całościowo. Dzisiaj odpowiem na zaległe komentarze i napiszę kilka recenzji w zapasie (choć i tak chyba mam już trzy), aby mieć co publikować ;). Mam nadzieję, że chociaż Wy macie troszkę więcej luzu i czasu. 





43 komentarze:

  1. Taa...druga klasa to nie przelewki, ale ja teraz jestem w trzeciej i mimo, że minęły ledwo co dwa tygodnie to czuję się jakbym w ogóle nie miała wakacji. Już mam zapowiedziane chyba z 6 testów i kartkówki z miesięcznym wyprzedzeniem - nauczyciele jasnowidze? Strasznie mnie to wnerwia. A najśmieszniejsze jest to, że oni - czyli nauczyciele - mówią żebyśmy rozwijali nasze pasje. Ciekawe tylko kiedy XD
    A co do książki...
    To nie zamierzam jej czytać. Kiedyś chciałam, ale nasłuchałam się wielu sprzecznych opinii o niej i skutecznie się zniechęciłam. No i nie przepadam za tym gatunkiem.
    I w sumie nie ma co patrzeć na to, że jest to bestseller. Wiele książek niby nimi jest a wcale dobre takie nie są.
    Pozdrawiam :)
    life-ishappiness.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ciekawe, kiedy znaleźć ten czas na pasje, jak ja nie mam czasu nawet odpocząć.

      Usuń
  2. Od samego początku kompletnie nie ciągnie mnie do tej książki i mam wrażenie, że to dobrze. Nie trawię lektur, które nie wywołują we mnie emocji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czytałam, i byłam wniebowzięta. Bardzo mnie wciągnęła na książka. Film też oglądałam, ale powieść lepsza.

    OdpowiedzUsuń
  4. To straszne o której wraca się do domu. Ja mam tylko raz osiem co dwa tygodnie, ale i tak w tygodniu więcej kartkówek niż jest nauczycieli... Współczuję Ci i życzę byś wytrwała do końca z wymarzonymi ocenami <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie przebrnęłam nawet 50 stron tej książki... Gdy już się kompletnie poddałam, zajrzałam do środka i na końcowe strony i w skrócie poznałam całą historię bez zbędnych męczarni. Naprawdę nie wiem, skąd wzięła się popularność tej książki :D

    pozdrawiam,
    https://sunreads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana, dasz radę. Przeżyłam liceum, przeżyłam studia, na których zajęcia odbywały się od poniedziałku do piątku od 8 do 21, wszystkie obowiązkowe. Dasz radę! Musisz tylko wpaść w rytm :)
    A co do "Dziewczyny...". Ja też się skusiłam, wiem, że dużo osób ją lubi, ale dla mnie dłużyła się i ślimaczyła się jak flaki z olejem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też pewnie je przeżyję, ale nie zmienia to faktu, że jest ciężko. :)

      Usuń
  7. Czytałam tę książkę i jestem wielką fanką!
    http://poziomka1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Realne życie potrafi przytłaczać, ale blog ma być przyjemnością i rozrywką, a nie drugim etatem. Jeśli będziesz miała mniej czasu - każdy to zrozumie i myślę, że nikt nie wpadnie na pomysł żeby Cię opuszczać. W natłoku obowiązków nie jest ważna ilość, ale jakość, a dopóki Twoje posty są świetne (i wiem, że takie będą nadal) ludzie będą je bardzo chętnie czytali, nawet jeśli kolejnego będą musieli wyczekiwać dwa tygodnie :)

    Sama czasowo często nie wyrabiam, różne życiowe drogi i czas, kiedy uczysz się, a weekend to nie jest dzień wolny, a nadrabianie zaległości wszelakich z całego tygodnia, kurczy się i nie chce się rozciągnąć, nawet jeśli na poczet obowiązków rezygnujemy ze snu.

    A przechodząc do książki - nie sięgnę po nią. Myślę, że została pokochana w dużej mierze przez ogromną promocję marketingową. Sam koncept nie był zły, ale też słyszałam jak bardzo się ciągnie i meczy. Z drugiej strony chyba warto było po nią sięgnąć, żeby się przekonać na własnej skórze, jaka ona jest.


    Pozdrawiam serdecznie!

    Cass z Cozy Universe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże podniosłaś mnie na duchu tym pierwszym akapitem, tego było mi trzeba! Zrozumienia <3 I słów otuchy <3 Dziękuję!

      Usuń
    2. Ależ nie ma za co! Każdy czasem czegoś takiego potrzebuje! :* Trzymaj się cieplutko! :)

      Usuń
  9. Właśnie zauważyłam, że piszą o tej książce wiele dobrych rzeczy, słyszę dużo pozytywnych opini. Mnie jakoś ona nie urzeka, tak jak film i nie potrafię się do końca za nią zabrać
    Zza Obiektywu

    OdpowiedzUsuń
  10. Totalnie mnie nie ciągnie do tej książki. Nie moje klimaty, więc nawet nie chcę próbować ;P
    A co do szkoły... mam bardzo podobnie, lekcje są dopiero od dwóch tygodni a ja mam już 4 czy 5 ocen (!) i kolejne 3 czy 4 kartkówki zapowiedziane... Nauczyciele ostrzegali w pierwszej klasie, że druga jest najcięższa spośród tych trzech i przekonuję się o tym na własnej skórze. Dlatego łączę się z tobą w bólu! :/ Ja chcę już święta i wolne, haha :D Gdyby nie to, że w ostatnich tygodniach wakacji przystopowałam z recenzjami na bloga i zostawiłam je "na później", to u mnie tez byłyby pustki :/ Szkoło! Dajże odetchnąć... :/
    Także ten... powodzenia kochana! ;* Jeszcze tylko 3 miesiące i wolne :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też mówili, że druga będzie najcięższa, ale ludzie, od razu we wrześniu?! :'D Ja też chcę wolne <3

      Usuń
  11. Dla mnie ta ksiązka jest rewelacyjna czytałam ja juz chyba z 3 razy i za kazdym razem nie moge sie oderwac dla mnie jest znakomita. Byłam tez na filmie ale ten już mi sie mniej podobał :)

    Zapraszam https://ispossiblee.blogspot.com/2017/09/bordowy-set-od-zafulcom.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Oglądałam film i chociaż nie przewidziałam zakończenia to uważam, że historia jest słaba XD

    OdpowiedzUsuń
  13. Po przeczytaniu tej recenzji chwilkę się zastanowiłam i stwierdzam, że byłabyś świetną booktuber'ką. Potrafiła byś pokazać wady książki, a nie jak duża część społeczności youtube (oczywiście nie mówie, że cała) wychwalała każdą powieść jaka wpadnie im w rękę, a tym bardziej jeżeli dostali ją od wydawnictwa

    Pozdrowionka c:
    https://miedzynamiksiazkami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Booktuberką chciałabym być, ale jestem zbyt nieśmiała no i czasu bym nie znalazła na razie, więc może po liceum, kto wie? :D

      Usuń
  14. Słyszałam o tej książce, choć nie powiem, że z pozytywnej strony. Wszędzie media głosiły "bestseller roku!", a większość opinii ludzi średnia lub negatywna. Raczej sobie odpuszczę. I łączę się z Tobą w bólu, u mnie druga technikum i mimo że przedmiotów mam na pewno mniej, to nauki tyle samo i również boli mnie moja aktywność :(

    Pozdrawiam!
    Niebieskie Iskry

    OdpowiedzUsuń
  15. Dla mnie książka była naprawdę słaba i strasznie się dłużyła :/ A co do szkoły to znam twój ból, samej jest mi głupio, ze nie mam czasu na bloga, ale cóż trzeba się przestawić na tryb szkolny :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam i całkiem miło ją wspominam choć nie był to najbardziej wybitny kryminał jaki czytałam :)

    Pozdrawiam Agaa
    http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2017/09/54-recenzja-jedyna-kiera-cass.html

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam bardzo podobne zdanie. Kompletnie nie rozumiem szału, który wywołała ta książka. Poza chęcią odkrycia winowajcy nic, kompletnie nic nie było ciekawe. I sam styl autorki też mi się nie podobał. Te szczegóły dotyczące wyglądu były zbędne, naprawdę nie interesuje mnie czy ktoś się bardzo poci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahah mnie też nie :) Podoba ta druga książka autorki jest lepsza, ale ja raczej nie zamierzam próbować...

      Usuń
  18. Jakiś czas głośno było i o książce i o filmie, ale szczerze mówiąc, nigdy nie zainteresowałam się żadną z tych rzeczy. Gdzieś tam też mi mignęło, że wiele osób jest rozczarowanych książką, więc sama nie wiem czy przeczytam. Może kiedyś, w dalekiej przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też dużo słyszałam, dlatego postanowiłam przeczytać :/

      Usuń
  19. Odpowiedzi
    1. Dla mnie znalazło się tam kilka plusów, stąd taka ocena :)

      Usuń
  20. Czytałam książkę i jak dla mnie była OK. Fakt, czytałam lepsze thrillery i również nie rozumiem jej fenomenu, ale na pewno się przy niej nie nudziłam :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Szczerze mówiąc nie czytałam powieści i nie mam zamiaru po tym co zobaczyłam na ekranie monitora to uznałam, że nigdy więcej. Film to kompletnie dno, sama powieść - nie wypowiem się, bo nie czytałam. Ale jak ma być tak nudna to - nie dziękuję! Nie wiem jak to opisać. Cóż, po obejrzeniu parę miesięcy wcześniej trailera byłam tym filmem zachwycona, miałam iść do kina na to z Moim ukochanym. I powiem krótko - zmarnowalibyśmy pieniądze. W okolicach marca obejrzeliśmy ten film, nic w nim nie było tak fascynującego jak sobie myślałam. To było totalne dno, Mój ukochany pomotał się z wątkami i strasznie go nudziło. Osobiście mi ten film się kompletnie nie podobał i był totalną żenadą jak i dla Kamila . Adaptacja nie odegrała żadnej roli trzymającej w napięciu adrenalinie, jaką oczekiwałam po obejrzeniu zwiastunu. Daje temu filmu ino 4/10 gwiazdek z tego powodu, iż dopiero pod koniec się coś rozkręciło. A zakończenie miało nieoczekiwanie zwrot akcji z którego byliśmy lekko zorientowani, że to właśnie tak się potoczyło i to jedyny plus reszta to gniot - jak by to powiedziała Anita z bookreviews 😄 Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Mnie.

    Atelcia, segrete-parole.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. A ja należę do grona osób, którym ta książka bardzo się podobała. Czytałam ją na samym początku, długo przed powstaniem ekranizacji, kiedy jeszcze nie było tak wielu negatywnych opinii o tej powieści. Swoją drogą zauważyłam, że wtedy, gdy Dziewczyna z pociągu weszła do kin, nagle hejt na jej punkcie znacznie wzrósł... Tak czy inaczej mnie ta książka zdołała porwać całkowicie i mimo tego, że nie jest bez wad, byłam z niej bardzo zadowolona :)

    Pozdrowienia i buziaki!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja najpierw przeczytałam, więc moja opinia nie ma związku w filmem :)

      Usuń
  23. Zawsze preferuje najpierw przeczytać książkę, a potem obejrzeć film w tym wypadku tylko obejrzałam film i nie mogę się zebrać za tą książkę chyba głównie, że większość osób, które czytały mówią, że książka jest słaba, chyba podtrzymam swoją niechęć do tej pozycji :/
    Powodzenia w liceum! Ja na szczęście mam ten czas już dawno za sobą, mimo że chodziłam do technikum też miałam rzeźnie ponieważ wchodziły mi rozszerzenia i ful przedmiotów zawodowych, teraz jestem na studiach i jest lżej (przed końcem semestru jest masakra :/ ale wszystko idzie ogarnąć )
    Pozdrawiam,
    Luna (https://lunafisher.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo się cieszę, że się tutaj znalazłeś. Jeżeli masz chwilkę wolnego czasu to skomentuj przeczytany post, na pewno wywołasz tym uśmiech na mojej twarzy! A jak zostawisz linka do swojego bloga to na pewno złożę Ci rewizytę.

♥SPODOBAŁ CI SIĘ MÓJ BLOG? TO ZAOBSERWUJ!♥