3.05.2018

[147] Aleksandra Polak ,,Perłowa Dama"

Pierwszy tom ukazał się w październiku tamtego roku, więc dość sporo czasu było, by dobrze się zastanowić czy chcę czy nie chcę przeczytać drugi tom, który swoją premierę miał w kwietniu. Czasami mam tak, że po przeczytaniu książki dopiero po bardzo długim czasie stwierdzam, że oceniłam ją za łagodnie, a powinnam być surowsza. Tak było w przypadku pierwszego tomu. Dałam mu ocenę dobry (6/10), gdzie już jakiś tydzień później dostałby ocenę może być lub słabej (czyli według moich kryteriów 4/10 lub 3/10). Zadziwiające, prawda? Dlatego ani chwili nie wahałam się umieszczając ją w top najgorszych książek ubiegłego roku. Nie miałam złudzeń, że kolejny raz nie będę marnować czasu na historię Circus Lumos. Jak widać tak długi czas potrafi zmienić zdanie kilkaset razy, dlatego teraz mam dla Was recenzję drugiego tomu... 

,,Nikt nie jest zawsze bezpieczny. Na każdego czyhają niebezpieczeństwa. 
Nie da się żyć w kokonie. "



W PODZIEMIACH HADESU...
W poprzednim tomie akcja skończyła się na porwaniu Alicji i uwięzieniu jej w Hadesie. W tym właśnie momencie rozpoczyna się kolejny tom. Główna bohaterka tkwi w więzieniu, a że książka pisana jest tylko jej perspektywą to nie mamy bladego pojęcia co dzieje się poza podziemiami, możemy obserwować jedynie jej przeżycia. I tak właśnie widzimy jako takie sprzymierze, które Alicja usilnie próbuje zbudować z Tristanem, złym bratem bliźniakiem Hadriana. 

CIĄG DALSZY... NASTĄPI
Nie chcę za bardzo ciągnąć co będzie dalej, bo to żadna przyjemność wiedzieć wszystko, dlatego zdradzę Wam tylko tyle, że cała akcja nie będzie dziać się tylko w Hadesie, żebyście nie myśleli, że o tym jest cała książka. Nastąpi jeszcze wiele ciekawych momentów, ale chyba głównie idziemy w stronę odkrywania sekretów i tajemnic, które swoją drogą są naprawdę efektowne i budzące miliony pytań ;).


BOHATEROWIE
Powróćmy do tej ALICJI, która tak strasznie irytowała mnie w pierwszym tomie, a zwłaszcza jej ciągle w pełnej wersji imię. W tym tomie jest o wiele lepiej, nie wzbudzała mojej irytacji i nawet prawie, z naciskiem na "prawie", nie irytowało mnie jej imię. Mam wrażenie, że autorka naprawdę tym razem nieco poważniej podeszła do swojego zadania, co widać przy lepszej kreacji głównych bohaterów. Może nie ma jakiejś wielkiej, pozytywnej przepaści, ale widać te małe kroczki dające lepsze zmiany. Bardzo spodobał mi się Tristan, ci co mnie znają, raczej wiedzą, że ciągnie mnie do czarnych charakterów, więc w sumie to nic nowego. Dlatego od teraz oficjalnie jestem #teamTristan, a wszystko dzięki temu, że autorka sprawiła, że pojawił się na kartach książki naprawdę sporo razy, nie to co w pierwszym tomie, gdzie jego imię było z dwa razy wymienione.

FABUŁA, CZYLI POPRZECZKA NA SZCZĘŚCIE POSZŁA W GÓRĘ
Nie będę ukrywać, że pierwszy tom po prostu wieje nudą. Do 3/4 całej historii, jest to zwykła i nieciekawa obyczajówka w której nie dzieje się nic fajnego z malutkimi wyjątkami. Magia pojawia się tak nieudolnie i tak nijako, że historia nie jest najlepsza. W tym tomie zaś czuć już od pierwszych kart magię. Może nadal nie jest jej jakoś mega dużo, ale przybrała naprawdę ciekawą formę. Widać też, że autorka chciała w tym tomie jednak nadrobić braki poprzedniego, stąd wyczekiwana aura tajemniczości w końcu się pojawia, a także znajdzie się miejsce na nieco napięcia i lekką szczyptę humoru!


DRUGI TOM - LEPSZY?
Moim zdaniem drugi tom jest o wiele lepszy niż pierwszy. Wstęp tej historii można spokojnie pominąć, serio. Sama nie pamiętałam z pierwszej części nic, nie odświeżyłam jej przed tą historią i co prawda paru rzeczy nie rozumiałam, bo zwyczajnie ich nie pamiętałam, a były nawiązaniem do czegoś. Mimo to uważam, że ta historia o wiele lepiej prezentuje się właśnie bez tego felernego pierwszego tomu. Teraz to dopiero ona ma potencjał i cieszę się, że dałam drugą szansę autorce, wierzę, że trzeci tom będzie lepszy i obym się nie zawiodła. 

OPRAWA GRAFICZNA
Ta okładka podoba mi się dużo bardziej niż poprzednia, jest żywsza, weselsza i piękniejsza. Cieszę się, że styl w środku został zachowany i przed każdym rozdziałem mamy wzory gałązek/liści/fresków (?). Mniejsza o to, po prostu naprawdę fajnie to wygląda i dodaje uroku!


PODSUMOWUJĄC
Perłowa Dama to zdecydowanie lepsza historia niż ta przedstawiona nam w pierwszym tomie. Od razu mamy ciekawą akcję i co ważne, magiczną, w pierwszym tomie właśnie tego mi zabrakło, dlatego wiało straszną nudą. Widać, że debiutująca autorka podnosi swoją poprzeczkę, bo ten tom jest dowodem jej ciężkiej pracy. Cieszę się, że zdecydowałam się dać jej drugą szansę, bo ta historia to już jest coś. Nie mogłam się od niej oderwać i skończyło się tym, że czytałam ją do czwartej nad ranem, by tylko poczuć się rozczarowaną tak fantastycznym końcem i teraz naprawdę wyczekiwać z niecierpliwością kolejnego tomu, który na pewno przeczytam! 


OCENA: 7/10 (bardzo dobra)

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu:


Czytaliście pierwszy tom? Macie zamiar dać drugą szansę i przeczytać tę historię? Ja uważam, że warto, ale decyzja należy do Was ;)!





15 komentarzy:

  1. Słyszałam o tej serii przede wszystkim negatywne opinie. Niezbyt mam ochotę :/ ale okładki są ok.

    Pozdrawiam,
    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra, przeczytałam tylko ostatni akapit, żeby sobie nie zaspoilerować xD
    Kurde, mam nadzieję, że mnie też ten tom spodoba się bardziej, bo w poprzednim znalazłam tira błędów. Mam nadzieję, że autorka je poprawiła, ale nie chcę o tym tu czytać, bo wolę nie zakrzywiać sobie potem opinii poglądami innych osób :D
    Pozdrawiam ciepło :)
    Niekulturalna Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale rozumiem :) Chętnie się dowiem jak przeczytasz, co ty myślisz na temat tego tomu ;)

      Usuń
  3. Tom drugi jest zdecydowanie lepiej dopracowany :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też często mam tak, że po kilku dniach od przeczytania książki moja opinia o niej zmienia się - zwykle na gorszą. Nie czytałam jeszcze Króla Kier i wciąż waham się, czy to zrobić, bo opinie krążą o nim bardzo średnie. Z drugiej strony paradoksalnie sprawia to, że mam ochotę sama przekonać się, czy jest aż tak koszmarnie, jak mówią. No i skoro drugi tom znacznie lepiej trzyma poziom, to może faktycznie się skuszę :)

    Pozdrawiam cieplutko!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tak samo, zwykle na gorszą, co jest dość smutne :(

      Usuń
  5. Ja jeszcze mam przed sobą i tom 1 i 2. Słyszę o tych książkach z dnia na dzień coraz więcej, jednak sama jeszcze nie wiem, czy chce dać im szansę, czy może jednak lepiej sobie je odpuścić. Myślę, że na razie sobie odpuszczę :))
    Może kiedyś!
    Buziaki :**
    Wiktoria z https://ksiazki-wiktorii2.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Może kiedyś, ale najpierw tom pierwszy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka faktycznie ma swój urok :) Ja nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z pierwszym tomem, ale i jedynka i dwójka czekają już na mojej półce. Niedługo zabieram się więc za czytanie. Okładki naprawdę są magiczne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy tom nie był najgorszy, wiec zobaczymy jak spodoba mi się drugi :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Tym razem nie moje klimaty :)

    Pozdrawiam
    Sara's City

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo się cieszę, że się tutaj znalazłeś. Jeżeli masz chwilkę wolnego czasu to skomentuj przeczytany post, na pewno wywołasz tym uśmiech na mojej twarzy! A jak zostawisz linka do swojego bloga to na pewno złożę Ci rewizytę.

♥SPODOBAŁ CI SIĘ MÓJ BLOG? TO ZAOBSERWUJ!♥