7.07.2018

[158] Tarryn Fisher ,,Ciemna strona"

Do tej pory czytałam tylko jedną książkę tej autorki i była to wspaniała ,,Margo", która tak mnie oczarowała, że byłam przekonana, że przeczytam wszystko, co wyjdzie spod pióra tej pani. Jednakże nadchodziły kolejne premiery, a ja zostawałam w tyle i tak jakoś odpuściłam. Tę przeczytałam tylko dziwnym zrządzeniem losu na który nawet poświęcę cały akapit...

,,Ludzie kłamią. Wykorzystują cię i kłamią, przez cały czas wciskają ci kity o swojej lojalności i o tym, że cię nigdy nie zostawią. Nikt nie może tego obiecać, bo życiem – tak jak pogodą – rządzą nieustanne zmiany."

CIEMNA STRONA
Senna Richards to pisarka i bardzo osobliwa kobieta. W dniu swoich trzydziestych trzecich urodzin budzi się w miejscu, które nie jest jej domem. Została porwana. Jak się okazuje nie jest zupełnie sama... Przeszłość wróciła wielkimi krokami. Ale dlaczego? Kto chciał, by żyła w tym więzieniu z...? Co ważniejsze dlaczego ją tam umieścił i czy zamierza wypuścić? Tylko prawda przyniesie ulgę i wolność, ale czy jest na nią gotowa? Musi grać w grę, której reguły ustala ktoś za nią...


BOHATEROWIE
Senna nie była postacią, którą polubiłam od pierwszej kartki. Była osobą, która niesamowicie mnie denerwowała swoim postrzeganiem świata, swoimi wymysłami i po prostu byciem tak dziwną i skomplikowaną. Jednocześnie miałam dla niej dużo smutku i współczucia, bo to co czasami myślała, było po prostu smutne. Smutne było też to co jej się przytrafiło w życiu. Co do Isaaca to zaskoczył mnie swoją cierpliwością, bezgranicznymi  i bezwarunkowymi uczuciami. Pałałam do niego jakimiś milszymi uczuciami, chociaż też nie mogę nazwać tego sympatią. Po prostu był, a ja go akceptowałam. 

FABUŁA I STYL PISARKI
Styl niesamowicie podobał mi się już w ,,Margo", był zadziwiający, brutalny i przerażający. Nie chciałabym stanąć tej kobiecie na drodze w jej gorszy dzień, oj nie chciałabym. Pisarka potrafi naprawdę być brutalna w opisach niektórych sytuacji. Co do fabuły to w większej mierze byłam na tak. Było kilka rzeczy, które mi się nie do końca podobały, ale nie chcę się nad nimi rozdrabniać. Ogólny zamysł był bardzo intrygujący i wciągający, bo autorka pisała w taki sposób, by nic nie zdradzić, a jak już prawie zdradzała to ucinała nagle w połowie słowa. 


NIBY OKEJ, ALE NIE OKEJ
No właśnie. Mój zgrzyt pojawił się, jeżeli chodzi o emocje. Tak jak pisałam wyżej, autorka świetnie sobie radziła z budowaniem napięcia i brutalnością, ale ja poczułam to dopiero pod koniec książki. Nie czułam strachu tam gdzie powinnam, a trzeba wiedzieć, że mnie bardzo łatwo wystraszyć. Kompletnie nie czułam tego dreszczyku emocji, dlatego mimo genialnego pomysłu w moich oczach wypada nijako. 

OPRAWA GRAFICZNA
Bardzo, ale to bardzo podoba mi się ta polska wersja! Widzę teraz, że zamysł tej kobiety w linach został utrzymany, ale wszedł na bardzo ciekawą i piękną wersję. Oryginalna okładka raczej kojarzy mi się z jakimś erotykiem, a nie thriller'em, dlatego naprawdę strasznie się cieszę, że ta okładka przyjęła tę abstrakcyjną, ale bardziej pasującą do treści, wersję. 


BOOK TOUR
Książkę przeczytałam właśnie w ten sposób. Z początku chciałam się jednak wycofać, ale dzięki organizatorce nie zrobiłam tego. Po prostu przeraziła mnie data. Podróż zaczęła się w listopadzie tamtego roku, a do mnie miała dotrzeć na wakacje, no niby wszystko okej, ale ja chciałam już i teraz. Z perspektywy czasu nie żałuję, bo ominęłoby mnie wiele świetnych rzeczy! Książkę dostałam jako 20 osoba i te komentarze poprzednich były świetne. Sama zostawiłam po sobie ich mnóstwo! Nie spodziewałam się, że tyle frajdy da mi komentowanie cienkopisem fragmentów książki, a czasami nawet zdań. Nie zrozumcie mnie źle, na co dzień nie piszę po książkach, ale jeżeli taka akcja skłania do tego, to czemu nie? Bawiłam się przy tym naprawdę super i chyba tylko to podnosi tę powieść tak bardzo w moich oczach. To było wyjątkowe! Zwłaszcza, że to była pierwsza taka akcja w której wzięłam udział, ale na pewno nie ostatnia...


PODSUMOWUJĄC
Ciemna strona to książka, którą trudno mi jednoznacznie ocenić. Ogólny zamysł bardzo mi się spodobał, pomysł był oryginalny i wciągający, jednak główna bohaterka strasznie mnie irytowała, a jednocześnie było mi jej szkoda, do tego nie czułam kompletnie żadnych emocji, prawie aż do końca książki. Czytałam już jedną powieść tej autorki i wiem, że jeżeli chodzi o emocję to stać ją naprawdę na bardzo dużo. Nie wiem czy to wina tego, że po prostu nie odpowiednio do niej podeszłam, czy po prostu taka była. Nie zmienia to faktu, że do mnie jednak średnio trafiła. Mimo to zamierzam przeczytać inne książki autorki i przekonać się co ciekawego w nich się wydarzy, bo jedno trzeba przyznać, autorka ma pomysły na naprawdę brutalne i ciekawe historie.


OCENA: 5/10 (przeciętna)


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Klaudii z bloga claudiaaareads.blogspot.com, która zorganizowała Book Tour



Czytaliście tę powieść? Znacie książki Fisher? Co o nich sądzicie? :)





22 komentarze:

  1. Szkoda, że książka okazała się przeciętna, bo miałam ochotę ją przeczytać, a teraz to już sama nie wiem. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Z książek Tarryn Fisher czytałam "Mimo moich win", którym byłam zachwycona. To co się dzieje w tej książce też jest w pewien sposób skomplikowane i nie każdemu może się spodobać.
    Po tej recenzji będę chciała się zapoznać z innymi książkami tej autorki, nawet jeśli mi się nie spodobają. Może to być ciekawe doświadczenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda że ksiązka w twoich oczach wypadła tylko przeciętnie :/ ja swoją przygode z tą autorką zacznę od margo ;) booktour z tego co widzę to super sprawa, ja jeszcze nie brałam w żadnym udziału, przy najblizszej okazji to nadrobię (zapiszę się jak któraś blogerka będzie organizować :D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobra decyzja, ja zaczęłam od ,,Margo" i byłam zachwycona! :)

      Usuń
  4. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki. Nie wiem czy sięgnę po tą książkę, ale na pewno sprawdzę wspomniane przez Ciebie ,,Margo''.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja czytałam Mimo moich win tej autorki i też nie wywołała u mnie żadnych emocji. Teraz na półce czeka już Boginii niewiary i liczę na naprawdę świetną lekturę 😀

    OdpowiedzUsuń
  6. Książki Tarryn mam na swojej liście. Przeczytałam tylko dwie, ale uwielbiam je i zamierzam sięgnąć po więcej, bo ma ich dużo! I co do okładki... masz rację, polska jest piękna i wyszła sto razy lepiej niż oryginalna. Wcześniej sama na to nie zwracałam uwagi, także fajnie, że o tym napisałaś. :)
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teraz w sumie też przeczytałam dwie, tę i ,,Margo", ale nie planuję na tym kończyć, jedna słabsza książka jeszcze o niczym nie świadczy... Tak samo jak jedna dobra...

      Usuń
  7. Oryginalna okładka tej książki bardzo razi w oczy - biję brawa osobie, która zdołała przeformować jakoś okładkę polską, tak że wygląda nie najgorzej. Wielka szkoda, że Ciemna strona okazała się przeciętna. Osobiście bardzo lubię Tarryn Fisher, a za jej najlepszą książkę uważam Bad Mommy - koniecznie musisz ją przeczytać. Podejrzewam, że i tak sięgnę po Mud Vein, bo nie mogłabym sobie tego odpuścić. Może w moim przypadku skończy się to lepiej :)

    Pozdrawiam cieplutko!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, ta oryginalna okładka jest okropna... ,,Bad Mommy" w sumie najbardziej chcę teraz przeczytać, jeżeli chodzi o książki tej autorki :) To trzymam kciuki, by skończyło się lepiej ;)

      Usuń
  8. Bardzo podobne wrażenia miałam odnośnie "Bad Mommy". Wszyscy ją zachwalali, a tak jak podobała mi się bodajże cała pierwsza część, tak dwie kolejne już mnie zawiodły...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tę akurat zamierzam nadrobić, bo opis niesamowicie mnie intryguje :)

      Usuń
  9. Ja pokladam w tej ksiazce wielka nadzieje ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cutaty świetne <3

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/07/red-shirt.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Poza "Never Never" nie czytałam żadnej książki tej autorki, jednak po jej lekturze (która, swoją drogą, okazała się być gigantycznym wręcz rozczarowaniem) stwierdziłam, że tyle mi wystarczy ;) Poza tym ani ten tytuł, ani żaden inny nie zaciekawił mnie jakoś szczególnie, więc nie spieszy mi się, żeby po nie sięgać. Może kiedyś, jednak jak na razie wolę czytać to, co czeka w kolejce na półkach ;)

    Pozdrawiam cieplutko!
    Książki bez tajemnic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,,Never never" mam zamiar przeczytać na przekór wszystkiemu i dowiedzieć się czy jest naprawdę tak bardzo słaba, jak większość twierdzi...

      Usuń
  12. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, choć autorkę kojarzę. Szkoda, że historia nie przypadłą Ci do gustu, ale myślę, że mnie też by nie porwała :3

    OdpowiedzUsuń
  13. Całkiem możliwe, że pomimo kiepskiej oceny kiedyś przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo się cieszę, że się tutaj znalazłeś. Jeżeli masz chwilkę wolnego czasu to skomentuj przeczytany post, na pewno wywołasz tym uśmiech na mojej twarzy! A jak zostawisz linka do swojego bloga to na pewno złożę Ci rewizytę.

♥SPODOBAŁ CI SIĘ MÓJ BLOG? TO ZAOBSERWUJ!♥