Jesień niedawno do nas zawitała, a ja czuję się przeszczęśliwa, bo uwielbiam tę porę roku. Podczas tego okresu rzadko kiedy mam wystarczającą ilość czasu na jakieś grubsze książki, więc raczej sięgam po te nieco cieńsze i często też mniej ambitne, w końcu potrzebuję po szkole czegoś na odmóżdżenie... Dzisiaj szybko i w naprawdę wielkim skrócie opowiem Wam o pewnej książce, która z pozoru wpisywałaby się w tą kategorię...
"CZAS ZMIERZYĆ SIĘ Z PRAWDĄ"
Zeszłego lata doszło do tragicznego wydarzenia. Siostra Skye zginęła, a dziewczyna nie do końca potrafi sobie z tym poradzić. Rodzice wysyłają ją na obóz dla młodzieży po traumatycznych przejściach, który ma jej pomóc na nowo się otworzyć. Nikt jednak nie wie, że dziewczyna nie mówi wszystkiego... Na obozie wydaje się, że wszystko jest w porządku, aż do momentu, w którym zmarła odzyskuje głos i wysyła do niej wiadomości. Czy Skye grozi niebezpieczeństwo?
BOHATEROWIE, CZYLI CO BYŁO NIE TAK
Skye to jedna z dziwniejszych bohaterek jakie miałam okazję spotkać. Nie potrafię nawet powiedzieć czy mnie irytowała czy nie, jedno wiem na pewno ani jej nie polubiłam ani jej nie nienawidziłam. Ciężko stwierdzić jakimi właściwie uczuciami do niej pałałam. Najmądrzejsza to ona nie była. Brandon był całkiem w porządku, choć miałam wrażenie, że w książce występował tylko, by "wypełnić dziurę", ponieważ wydawało mi się, że ta książka, główny cel już ma. Joe'a już na samym wstępie nie polubiłam i domyślałam się wszystkiego w czym brał udział. Raczej odkrywcze to to nie było.
FABUŁA I STYL PISARKI - 12+
Z tyłu jak to w tym wydawnictwie bywa widnieje znaczek "12+ i znowu, uważam, że ta książka jest DO 12 LAT, a nie od 12. Serio. Mnie to nie bawiło. Nuda i flaki z olejem. Nic mnie nie zaskoczyło, a czytanie jej nie sprawiało mi żadnej przyjemności. Tego typu książki czytałam w 4-6 podstawówki. Dlatego raczej właśnie tam ta książka idealnie się sprawdzi. Fabuła nie była ani trochę zaskakująca, a raczej wszystko było przewidywalne. Jedyne co choć trochę może podnieść jej ocenę to okładka, która jest lekko wypukła na kształt wody, nic więcej w niej nie jest warte uwagi.
PODSUMOWUJĄC
Kłamstwo minionego lata to książka, która była ogłaszana jako doskonały kryminał młodzieżowy. Ani trochę się z tym nie zgodzę. Powieść powinna być skierowana do nieco młodszych odbiorców, ponieważ starszych wynudzi i wymęczy. Nie było w niej niczego zaskakującego czy godnego uwagi. Sam obóz na którym toczy się akcja, nie dostarcza wrażeń, a raczej kojarzy się z typowymi książkami dla podstawówki. Osobiście nie polecam. Niestety już któryś raz zawiodłam się na książkach z tego wydawnictwa, bo najczęściej znaczki "12+" z tyłu książki, powinny być zmienione na "do 12+", bo nie wiem co ludzie sobie myślą, ale starszą młodzież tego typu książki "nie bawią". Takie jest moje zdanie, mimo jej długości i tak szkoda na nią czasu.
OCENA: 2/10 (bardzo słaba)
Czytaliście, zamierzacie? Koniecznie dajcie znać co sądzicie ;).
Kurcze, właśnie dziś dostałam tę książkę od przyjaciółki i myślałam, że będzie naprawdę fajna. Teraz już nie chce mi się jej czytać.
OdpowiedzUsuń:(
UsuńCytaty bardzo fajne szkoda, ze ksiązka to kicha :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/09/pozegnanie-lata-w-szarosci.html
Pierwszy raz czytam o książce, ale po twojej opinii - nie skusze się. Fakt jest taki, że czasem wydawnictwa źle katalogują przedziały wiekowe - sama nie raz się już na tym przejechałam :(
OdpowiedzUsuń:(
UsuńHmm ta książka i tak nie zwróciła mojej uwagi, więc chyba nic straconego.. Ale szkoda, że się zawiodłaś :( Ale no czasem trzeba i na niewypały trafić ;P
OdpowiedzUsuńŚciskam!
Zabookowany świat Pauli
Oj, ale słabo. Szkoda, ja na pewno nie sięgnę po flaki z olejem ;)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :p
UsuńOkładka wydaje się taka genialna a tutaj taki kit. Szkoda, że książka była taka nudna, no ale często tak bywa.
OdpowiedzUsuń:(
UsuńZazdroszczę Ci, że tak bardzo lubisz jesień haha. Z opisu książka wydaje się naprawdę ciekawa, no ale jak piszesz, że jest ona dla młodszych czytelników to raczej po nią nie sięgnę. :////
OdpowiedzUsuńBędę pamiętać i omijać szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
P.S. Również przepadam za jesienią ;)
:)
UsuńO matko, ale szkoda... Książka wydawała się ciekawa, a tu taka kicha :/ Być może sama nawet bym się na nią skusiła, ale teraz przynajmniej wiem, że nie warto tracić na nią czasu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
BOOKS OF SOULS