18.08.2017

[105] Nicholas Sparks ,,I wciąż ją kocham"

Moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Dla jednych to niewyobrażalne, ponieważ go uwielbiają i czytali wszystkie (lub prawie wszystkie) jego książki, a do tego fakt sam w sobie, że jest tak popularny, że ekranizują jego powieści, powinien sprowadzać do tego, żeby czytać jego książki. Dla drugich zaś normalne jest to, że się go nie czytało, ponieważ albo sami też tego nie robili, albo czytali i nie byli zachwyceni. Ja za cel wyznaczyłam sobie przeczytać choć JEDNĄ książkę tego autora w tym roku. Chciałam wiedzieć jaki ma styl i zrozumieć tych, którzy czytają jego książki jedna za drugą. Macie zatem okazję przekonać się jak to ze mną jest i będzie w stosunku do autora. 

,,Prawdziwa miłość oznacza, że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz."



BEZ POMYSŁU NA ŻYCIE
John to młody żołnierz, który opowiada swoją historię. Nigdy nie miał jakiś głębokich perspektyw na przyszłość. W głowie mu była zabawa, surfowanie, kobiety i myśl, co ma być to będzie. Żyje od dnia do dnia, wylatując z różnych prac i poszukując kolejnych mało ambitnych zajęć, by zapchać czymś dziurę w swoim życiu. Z ojcem nie łączą go zbyt dobre relacje. Nie jest na tyle chętny, by to zmienić. W końcu postanawia zrobić coś ze sobą, ze swoim życiem i zaciąga się do wojska.

CZY DA RADY BYĆ Z ŻOŁNIERZEM SKORO GO NIE MA?
Tak się składa, że John wybrał jednostkę w Niemczech. Bardzo daleko od swojego kraju. Po prostu tak wyszło. Pewnego dnia będąc na przepustce spotyka na plaży dwie dziewczyny i tak właśnie poznaje Savannah, miłość jego życia. Czy będą w stanie wytrzymać jego czas na wojnie? Czy kiedykolwiek będzie mógł trzymać ukochaną w ramionach? Jaki los go spotka? Czy niegdyś zepsuty chłopak, teraz żołnierz, ma szansę na szczęśliwe zakończenie? 


CZAS I RANY, CZY TO KIEDYKOLWIEK SIĘ SPRAWDZIŁO?
Podobno czas leczy rany. Może być jednak na tyle złośliwy, by ich nie leczyć. Jak jest naprawdę? To chyba zależy od sytuacji. W większości pozwala osłabnąć bólowi, ale nie zawsze, zdarzają się wyjątki, kiedy ból pozostaje cały czas ten sam. John na własnej skórze mógł się przekonać, że czas nie jest sprzymierzeńcem gojenia ran. Oczywiście w wyniku tego, książka jest nacechowana bardzo mocnymi emocjami.

JOHN I SAVANNAH - O BOHATERACH SŁÓW KILKA
No więc tak, jak wspominałam to John prowadzi całą narrację, ale nie oznacza to, że nie możemy dobrze przyjrzeć się dziewczynie. Chłopak jest na swój sposób uroczy, troskliwy i bardzo, bardzo kochający, powiedziałabym też, że jest lojalny i wierny wojsku, a co za tym idzie, po prostu swoim kumplom z oddziału. Nie irytował mnie, ale nie wiedzieć czemu nie wzbudzał we mnie jakiś głębszych uczuć. Miejscami przynudzał (a raczej autor, ale do tego dojdziemy...), najbardziej ciekawiła mnie jego historia dotycząca relacji z ojcem. Byłam bardzo ciekawa jak to się skończy, czy się poprawi ich relacja i tak dalej, ale to jak się skończyło, że tak powiem, wywołało dezorientację, bo mimo iż poszlaki były widoczne, to ja nie domyślałam się o co mogło chodzić. Przechodząc do Savannah, jej przyjaciel Tim, nazywał ją łatwowierną, naiwną i szczerą. W pełni się zgadzam, zwłaszcza co do cechy naiwnej. Jakoś ciężko mi było sobie wyobrazić, że tak szybko wszystkim ufała, dlatego ta cecha idealnie ją odwzorowuje. Do tego irytowała mnie jej szczerość. Była zbyt bezpośrednia, nie zastanawiała się nad konsekwencjami tego co mówi, po prostu mówiła, późnie myślała (a czasem nawet nie). Z góry zakładała, że ma rację. Niby była skromna, troskliwa i miła, ale te jej wady przyćmiły w moich oczach tą jej dobroć i inne pozytywne cechy. 


BOHATEROWIE DRUGOPLANOWI I TŁO
Bohaterowie niby jacyś tam byli, ale w sumie autor skupił się głównie na dwójce głównych, co nieco mi przeszkadzało. Lubię jak postacie drugoplanowe są nieco bardziej rozbudowane, ale też nie za mocno, by dało się odczuć ten drugi plan. Tutaj czegoś takiego nie było. Poznaliśmy kilka imion, dwa fakty na krzyż, pełno osób bez tożsamości (XD) i to tyle. Na tym polu czuję się zawiedziona. Co do tła to w jednym miejscu było go za dużo w innym za mało. Wiem, że czepiam się już drobnostek, ale irytowało mnie to, że w jednej chwili opis tła był na trzy strony, a w drugiej zaledwie w dwóch słowach. Takie przeskoki moim zdaniem łatwo rzucają się w oczy, no przynajmniej ja na to zwróciłam uwagę.

FABUŁA
Pomysł nie był zły, jak na romans, muszę przyznać, że jestem zaskoczona kilkoma obrotami spraw, ale oczywiście nie będę ich zdradzać. Nie ciągnęła się jakoś długo i mimo iż opisana była w długich odstępach czasu, w latach, kiedy John musiał wyjechać na dwa lata, a później wracał i tak kilka razy, to za szczególnie tego nie odczułam. Czułam się jakby całość działa się przez tydzień, góra dwa. Wynika to właśnie chyba z tego, że wspomnienia o tym, że wraca lub wyjeżdża ograniczały się do trzech zdań. 


POCZĄTKI BYWAJĄ TRUDNE
Jak na pierwszą książkę i duży zapał szło mi dość... opornie, łagodnie rzecz ujmując. Czytało mi się ją szybko, co jest paradoksem skoro szybko, a jednak ciężko. Chyba nie wciągnął mnie po prostu początek, który szczerze powiedziawszy najprawdopodobniej przemęczyłam. Zdawała się strasznie nudna, no i zawierała informacje, które kompletnie mnie nie interesowały, co powodowało kolejne znużenie. 

KONIEC MOŻE WSZYSTKO
Im bliżej zakończenia tym więcej potrzebowałam chusteczek. S e r i o. Nie mogłam się opanować. Na początku nie odczuwałam zbyt wielu emocji, na koniec też ich za dużo nie było, ale ogarniał mnie albo smutek albo radość, stąd łzy. Mimo wszystko myślę, że autor nie nadaje się do opisywania uczuć, czyli fundamentu dobrych romansów. Nie chcę tutaj dyskryminować, ale uważam jednak, że w tym konkretnym przypadku, jeśli miałabym porównywać to uważam, że kobiety lepiej piszę ROMANSE. Po prostu czuć wzbierające napięcie, opisy nie są tak suche i nijakie. Oczywiście mogłam najzwyczajniej zacząć od nieodpowiedniej książki, może powinnam po prostu zabrać się za jaką bardziej, no nie wiem, charakterystyczną, popularną? Nie wiem, ale na pewno dam autorowi jeszcze jedną szansę.


PODSUMOWUJĄC
Jak na pierwszą styczność z autorem to jedyne co przychodzi mi do głowy to ,,szału nie ma". Może miałam zbyt wygórowane oczekiwania? Autor jest naprawdę jednym z bardziej znanych, czytanych. Może nie tyle dla młodzieży, więc może nie do końca go rozumiem (choć wątpię). Sama historia w sobie jest ciekawa, zważając, że jest romansem, powiedziałabym, że nawet bardzo ciekawa. Niestety wykonanie jak dla mnie już takie nie jest. Było nużące, nudne i dłużące się, z jednej strony niby szybko się czytało, a z drugiej bardzo ciężko i opornie. Wiem, że brzmi jakby to było bez sensu, ale sama nie potrafię wytłumaczyć czego tak było. Na bohaterach, tych głównych i pobocznych (zwłaszcza pobocznych), dość mocno się zawiodłam. Nie czułam emocjonalnej więzi łączącej mnie z nimi. Historia w moich oczach wypadła słabo, jak na czterysta stron, myślę, że mogło być bardziej emocjonalnie, intrygująco i wciągająco. Jestem mocno rozczarowana tym pierwszym spotkaniem, bo wypadło ono źle, mam jednak nadzieję, że nie zawiodę się decydując się na kolejną szansę i nie będę żałować.

OCENA: 5/ 10 (przeciętna)

P.S. Wiem, że dość szczegółowo podeszłam do każdego aspektu, ale jakoś samo wychodziło to przy czytaniu, więc czemu miałabym to ominąć przy recenzji? Nie widziałam przeciwwskazań, a każdego kogo uraziłam oceną na temat autora, przepraszam, ale po prostu szczerze opisałam swoje emocje i zdanie na temat tej książki. 

Czytaliście już coś autora? Co sądzi o jego twórczości? Brakowało Wam tak jak mi, tych emocji towarzyszących czytaniu? Co polecacie na drugą szansę dla autora? Może macie jakieś ciekawa porywające tytuły autorstwa tego pana? Chętnie się z nimi zapoznam ;).


66 komentarzy:

  1. Do książek Nicholasa Sparksa mam ogromną słabość :) I mimo iż nie wszystkie jego książki są świetne to ja i tak miło wspominam każdy tytuł :) To od jego książek i "Ostatniej piosenki" pokochałam czytanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zastanawiam się nad przeczytaniem ,,Ostatniej piosenki", bo wiem, że jest w bibliotece :)

      Usuń
  2. Ta pozycja leży już u nie od roku, ale dalej się nie mogę za nią zabrać. Po twojej recenzji myślę,że jeszcze poleży z pół roku :)
    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja uwielbiam Sparksa. Zwłaszcza Jesienną miłośc, Ostatnią piosenkę, czy Bezpieczną przystań i właśnie te powieści ci polecam. Myślę, że bardziej zrobią na tobie wrażenie.]
    pozdrawiam i zapraszam na recenzję, polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że spróbuję przeczytać którąś z wymienionych ;)

      Usuń
  4. A mi się książka bardzo podobała, czytałam ją z zaciekawieniem, absolutnie się przy niej nie nudziłam. Czas przy niej spędziłam bardzo miło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ niska ocena ;) Ja Sparksa uwielbiam, może nie ma jakiegoś szałowego stylu, ale jest prosty i klarowny w odbiorze, jego książki czyta się szybko, no i zawsze powoduje u mnie kilka łez.

    OdpowiedzUsuń
  6. W moim przypadku na przeciętnej ocenie zaważyło to samo co u Ciebie: spodziewałam się tajfunu emocji, wrażeń, a wszystko było jakieś takie rozwlekłe i nijakie. (czytałam "Pamiętnik") :/

    NaD okładkę ‹:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chociaż rozumiemy się o co chodzi z tymi emocjami ^^

      Usuń
  7. Z książkami Sparksa mam tak, że je lubię, ale zawsze filmy podobają mi się bardziej. Facet wie jak stworzyć dobry dramat i ciągle nie mogę się doczekać kolejnych produkcji na podstawie jego powieści. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja żadnego filmu nie oglądałam, bo ciągle się powstrzymywałam myślą "najpierw książka", teraz już chyba nie będzie obowiązywać.

      Usuń
  8. Ja mam za sobą chyba 4 książki autora i najbardziej podobała mi się Ostatnia piosenka, ale z tego co wiem to podobno najlepsza jest ta i Pamiętnik, więc może warto spróbować którąś z tych :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że dużo osób te dwie poleca, więc spróbuję ^^

      Usuń
  9. Moje pierwsze spotkanie z twórczością autora również odbyło się w tym miesiącu :P Co do nudnych początków - to zauważam, że chyba u Sparksa będą one normą, bo mnie też wynudziły początki czytanych przeze mnie jego 2 książek, a Ty piszesz o kolejnej.
    Tej książki nie czytałam, ale widziałam film, który bardzo mnie wzruszył, ale jak mogłam nie być zachwycona filmem, w którym gra mój ukochany Channing Tatum... :P
    Z pewnością przeczytam tę książkę, bo mam ochotę poznać lepiej twórczość Sparksa a na drugą szansę dla autora polecam "Spójrz na mnie". Nie jest to typowy romans, dominuje wątek kryminalny, stalking i ogólnie dużo się dzieje, choć i tu początek jest nudny i ciężko przez niego przebrnąć. Na szczęście po 100 stronach można się wkręcić i przepaść na dobre :)
    Pozdrawiam :)
    http://tworze-czytam-fotografuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie filmu nie mogę nigdzie znaleźć, a szkoda, bo chciałam porównać co mi się bardziej podobało :/

      Usuń
  10. Należę do tych osób, które nigdy nie czytały nic Sparksa, mimo, że kilka filmów na podstawie jego książek mam już na koncie. Jakoś jednak nie ciągnie mnie do żadnej z jego powieści... :P I nie wiem, kiedy (lub czy w ogóle) się to zmieni. ;)

    Pozdrawiam ;)
    febliki

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak się składa, że właśnie wczoraj po raz kolejny obejrzałam film na podstawie tej książki. Nigdy jeszcze nie miałam do czynienia ze Sparksem, a ta powieść jest jedną z kilku, które mam w planach, jeśli chodzi o tego autora. Nie wiem, dlaczego tak jest, ale oglądam filmy na podstawie historii Sparksa, a potem czytam recenzje jego książek, a te wypadają bardzo miernie. Może faktycznie kobiety lepiej odnajdują się w pisaniu romansów... Cóż, ja na pewno od czegoś muszę zacząć przygodę z tym autorek i może będzie to właśnie historia Johna i Savannah :)

    Pozdrowienia i buziaki!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nigdzie nie mogę znaleźć tego filmu :/ Spróbuj, może Tobie się spodoba ;)

      Usuń
  12. Czytałam tę książkę i muszę przyznać, że mi się spodobała (mimo, że nie przepadam za tego typu literaturą). Nie jest arcydziełem, ale można dość przyjemnie poczytać :)
    http://paulan-official-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Neee ja chyba nigdy nie przeczytam żadnej książki tego pisarza. Po prostu mnie do nich nie ciągnie. A jeszcze cały ten rozgłos o nim w ogóle mnie zniechęca.
    Ja po rozczarowaniu się na pierwszym tomie, rzadko decyduje się sięgać po innych, bo strasznie czuję się zniechęcona. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasami daję drugą szansę, ale musi minąć wystarczająco dużo czasu bym nie pamiętała ze szczegółami uczuć przy czytaniu poprzedniej książki :p

      Usuń
  14. Wiem, że czytałam "Spójrz na mnie". Nudne jak flaki z olejem i strasznie mnie wkurzała, a schematy... było ich zbyt dużo. Chcę jeszcze sięgnąć po coś innego tego autora, ale na razie jakoś nie chcę, ta książka mnie zniechęciła. Zauważyłam, że ludzie po prostu robią taki wielki szał na temat niektórych autorów, a ich książki w sumie niczym wielkim się nie wyróżniają, no ale chyba nie będą oceniać po jednej książce, muszę przeczytać ich więcej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też tak myślę, że muszę przeczytać więcej, by lepiej ocenić, czy mi się naprawdę tak bardzo nie podoba :/

      Usuń
  15. Czytałam, oglądałam i płakałam. Cudowna książka. Chociaż stylu pisania Nicholasa Sparksa nie trawię, to tą książkę pochłonęłam. Film kocham <3 A polecam Ci kultowy Pamiętnik i Ostatnia Piosenka <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam i oglądałam jak dla mnie jedno i drugie mega

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie czytałam żadnej książki Sparksa. Na ten tytuł jakoś też nie mam ochoty. Bardzo ciekawy blog :).

    Pozdrawiam, a w wolnej chwili zapraszam do siebie zakladkadoksiazek.pl

    OdpowiedzUsuń
  18. Przeczytałam kilka książek tego autora, ale szału nie ma. Znaczy się były dobre, ale to nie mój typ literatury. I kiedy przeczytałam już kilka książek Sparksa zauważyłam, że powtarza się w nich pewien schemat.
    Pozdrawiam :)
    life-ishappiness.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Dobrze, że nie poszłaś w pewien sposób za modą, często jest tak, że lubimy coś bo wychodzi na to że powinniśmy ;) Ja też ani jednej książki tego autora nie miałam w ręce, tak jak Ty do tego czasu. :)

    Pozdrawiam
    Sara's City

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja też mam za sobą jedynie "Ostatnią piosenkę" Sparksa, więc mamy zbliżone doświadczenie z powieściami tego autora. "I kiedy cię poznałam" znam z wersji filmowej - podobała mi się ta historia.

    OdpowiedzUsuń
  21. Myślałam, że jestem jedyna osobą, która nie przeczytała nic od Sparksa. Mama nadzieję, że po coś sięgnę, ale będę miała na uwadze twoją recenzje.

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam książki Sparkas <3 są po prostu przecudowne ;)

    Pozdrawiam Agaa
    http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2017/08/49-recenzja-dary-anioa-miasto-popioow.html

    OdpowiedzUsuń
  23. Ta ksiązka jest wspaniała kiedys przeczytałam ja w jeden dzień <3

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/08/pastelowa-hiszpanka-boho.html

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie czytałam nic Nikolasa i na razie nie zamierzam, zwłaszcza po Twojej ocenie ;)
    Pozdrawiam
    https://emi-lovebooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam książki Sparksa i czytałam już wiele z nich ;) Tej akurat nie miałam okazji, a jest ciągle na mojej liście "do przeczytania"... Czas jak najszybciej to zmienić!

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Sparksa i przyznam, że dobrze mi z tym, bo jakoś nie ciągnie mnie do lektury. I czuję, że gdybym jednak kiedyś sięgnęła, to miałabym podobne odczucia do Twoich, więc chyba jednak lepiej przeznaczyć czas na jakąś inną książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie czytałam nic Sparksa - a wiem, że wiele osób go uwielbia, także może kiedyś sięgnę po jego twórczość. Na razie mnie szczególnie nie ciągnie :) Chyba nie mój klimat :) Recenzja rzeczywiście szczegółowa ale też dzięki temu bardzo interesująca :)

    Pozdrawiam,
    Natalia

    OdpowiedzUsuń
  28. Nigdy nie byłam zaciekawiona twórczością Sparksa, jakoś on do mnie nie przemawia. A dużo osób mi go poleciło. Chyba wolę filmy na podstawie jego książek :)

    Pozdrawiam, Zjadam Szminkę <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze nie miałam okazji obejrzeć filmu na podstawie jego książki, ale za niedługo to zmienię :)

      Usuń
  29. Jak dotąd przeczytałam tylko 3 książki tego autora, m. in. też tą i uważam, że jest spośród nich najsłabsza ;P Sparks ma o wiele lepsze książki, np. Najdłuższa podróż, którą uwielbiam <3

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  30. To już druga recenzja dzisiaj tej książki, którą czytam i powiem ci, że ją lubię. ;d Ale o wiele bardziej kocham Pamiętnik i Bezpieczną przystań. ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Chyba mogę uznać siebie za fankę Sparksa, choć jeszcze nie poznałam jego twórczości od deski do deski. Czytałam "I wciąż ją kocham" i podobała mi się, nie zrobiła na mnie tak dużego wrażenia, jak inne powieści. Polecam Twojej uwadze "List w butelce" oraz "Na ratunek". Ta druga powieść to moje pierwsze spotkanie z autorem i sprawiła, że zakochałam się w jego prozie.
    Aleksandra

    OdpowiedzUsuń
  32. Nicholas Sparks to świetny pisarz, uwielbiam czytać jego książki :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo się cieszę, że się tutaj znalazłeś. Jeżeli masz chwilkę wolnego czasu to skomentuj przeczytany post, na pewno wywołasz tym uśmiech na mojej twarzy! A jak zostawisz linka do swojego bloga to na pewno złożę Ci rewizytę.

♥SPODOBAŁ CI SIĘ MÓJ BLOG? TO ZAOBSERWUJ!♥