Nie mogłam się doczekać, aż będę mogła zacząć czytać tę książkę. Wydawała mi się taka typowo młodzieżowa, do tego bardzo chciałam poznać styl pani Maskame, ponieważ mam miałam w planach przeczytać jej serię Dimily. Jak już możecie się domyślić, nie wyszło tak jak chciałam...
ŁATWIEJ JEST ZACHOWAĆ DYSTANS NIŻ BYĆ BLISKO
MacKenzie to dziewczyna, która wybrała dystans. Rok temu zdarzył się wypadek podczas którego rodzice jej chłopaka Jadena i jego siostry Dani (bliźniacy) zginęli. Od tego czasu życie im się zawaliło, a co z Kenzie? Dziewczynie, która była im bliska? Nie wiedziała jak się zachować w ich sytuacji, jak z nimi rozmawiać, więc odeszła, po prostu. Bez żadnego pożegnania przestała się do nich odzywać, przebywać w ich towarzystwie, a nawet obsesyjnie ich unikać. Aż pewnego momentu stwierdza, że nie można wiecznie uciekać i postanawia zrobić pierwszy krok... Jak zostanie to odebrane? Czy jest szansa na powrót?
muli, Muli, MULI, MU-LI!
Szczerze powiedziawszy sama nie wiem co mam napisać o tej książce. Nie spodobało mi się nic. Styl mnie drażnił i nie potrafił wciągnąć. A bohaterowie wprowadzali do obojętności, nie żadnej furii, czy radości, ale obojętności. Nic nie czułam, nic. A to jeszcze gorsze niż złość. Wydali mi się nijacy, płascy. Ich historia głupia. Po prostu głupia. I tak właśnie doszłam do wniosku, że od autorki będę się już na zawsze trzymać z daleka. Co dziwne jest to pierwsza książka tego wydawnictwa, która aż tak mnie zawiodła, no ale cóż, zawsze jest ten pierwszy raz, poza tym nie wszystko każdemu się spodoba...
TRZY TYGODNIE - DALEJ ZA MAŁO?
Dokładnie tyle męczyłam tę książkę (jak nie więcej, bo straciłam rachubę czasu). I wiecie co? Nie byłam i nie jestem w stanie dojść do końca. Pozwólcie, że nakreślę Wam nieco sytuację. Nie chodzi mi o marudzenie. Nauczyciele wściekli się ponieważ semestr wyjątkowo szybko się kończy, także zawalona jestem wszystkim. Serio, nie mam czasu na nic. Ledwo wyrabiam się ze wszystkim do szkoły, a czasem i nie, a wyobraźcie sobie jakbym miała wpleść czas na czytanie. Teoretycznie nie jest niewykonalne, ale jak wyobrazicie sobie denną historię, która Was zamula i fakt, że jesteście zmęczeni i nie macie ochoty o niej myśleć, a co dopiero wracać do czytania jej, stawia Was w sytuacji, że odkładacie to w czasie, mając nadzieję, że ona sama się przeczyta, albo po prostu okaże głupim żartem, ale nie, ona dalej tkwi uparcie na półce, a w Was dalej tkwi cholerne poczucie winy, że jej nie czytacie, bo w końcu jest od wydawnictwa. I następuje przełomowy moment, jest weekend w końcu macie chwilkę dla siebie i przekonujecie siebie, że na pewno przez całe to zmęczenie historia wydawała Wam się słaba, ale teraz jesteście pełni sił i jako takiego optymizmu, więc zaczynacie czytać. Mija trzydzieści stron, a wy zastanawiacie się dlaczego nie jest super. Przecież jesteście pełni energii, a książka zaczyna mulić i mulić. I dość! Stwierdzacie, że trzy tygodnie poszły się rypać za przeproszeniem, a wy i tak nie jesteście w stanie jej skończyć. Po prostu. Nie trafia w Wasz gust, irytuje Was itp. itd. Dlatego następuje przełomowy moment w Waszym życiu, do którego nigdy wcześniej nie doszło - w jednej trzeciej przeczytanej książki rezygnujecie z całkowitego jej skończenia. Od tak. Stwierdzacie, że szkoda kolejnych trzech tygodni i dajecie sobie spokój. Sama nie wiem w czym tkwi problem, w fakcie, że książka była naprawdę słaba, czy może w tym, że jestem już za stara na tak płytkie i infantylne powieści?
PODSUMOWUJĄC
Wróć, jeśli masz odwagę to książka, która nie przypadła mi do gustu w żadnym możliwym calu. Kompletnie nic mi się w niej nie podobało. A zważając na fakt, że to było moje pierwsze spotkanie z autorką to czuję się zawiedziona i oszukana. Tyle osób ją chwali, a ja po prostu zastanawiam się za co. Styl nie potrafił mnie wciągnąć, fabuła była denna i w najgorszej możliwej formie oklepana. A bohaterowie płascy i nijacy. Zmarnowałam na nią 3 tygodnie, a i tak nie byłam w stanie całej jej przeczytać, bo nie potrafiłam zmusić się by ją skończyć. Zabrakło mi tej siły. Po sto trzydziestej stronie stwierdziłam, że wystarczy już i nie ma sensu dalej tego ciągnąć.
OCENA:1/10 (beznadziejna)
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:
Czytaliście? Zamierzacie? Znacie serię Dimily autorki? Koniecznie dajcie znać ;).
P.S. Czuję się niezmiernie głupio dodając taką słabą recenzję i to jeszcze książki, którą dostałam, ale obiecałam sobie, że nigdy nie będę mówić inaczej niż jest, a w tym przypadku jest tak, że po prostu mi się nie spodobała i nie chciałam kłamać ze względu na fakt, że ją dostałam. Choć nie zmienia faktu, że nadal mi jest strasznie głupio... :/
P.S. Czuję się niezmiernie głupio dodając taką słabą recenzję i to jeszcze książki, którą dostałam, ale obiecałam sobie, że nigdy nie będę mówić inaczej niż jest, a w tym przypadku jest tak, że po prostu mi się nie spodobała i nie chciałam kłamać ze względu na fakt, że ją dostałam. Choć nie zmienia faktu, że nadal mi jest strasznie głupio... :/
Szkoda, że książka Ci się nie spodobała i okazała się słaba. Mam ją na swojej liście, ale teraz to już sama nie wiem czy powinnam się za nią zabierać. Może jednak dopiero za jakiś czas ją przeczytam, a póki co poczeka jeszcze na swoją kolej. ;)
OdpowiedzUsuńZawsze możesz spróbować, bo może akurat Tobie się spodoba ;)
UsuńNo teraz to muszę przeczytać! Nie mogę uwierzyć, że ta książka jest aż taka słaba i sama się przekonam ;)
OdpowiedzUsuńHahaha, najlepsza zachęta do przeczytania książki? Negatywna recenzja! (p.s. też tak mam xD)
UsuńUuuu... dobrze że ostrzegasz, mam ją na czytniku bo skusiła mnie ładna okładka :D Miałam ją w planach ale teraz to ja chyba podziękuję. Lubię raz na jakiś czas 'łyknąć" jakąś młodzieżówkę ale DOBRĄ :D
OdpowiedzUsuńJa też :p
UsuńZdecydowanie muszę zrezygnować z tej książki :/ to już kolejna bardzo negatywna opinia tej książki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNie powinno Ci być głupio. Prowadzisz bloga i ja jako jego czytelnik liczę na szczerość w recenzjach.Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńWiem właśnie, ale mimo to jest xD (co jest głupie xD).
UsuńNie przejmuj się, lepiej jest napisać szczerze choć negatywnie, niż zachwalać coś co nam się nie podobało. Osobiście przeczytałam całą serię DIMILY i stwierdziłam, że nie przeczytam już żadnej książki tej autorki. Fabuła jest aż nazbyt prosta, bohaterowie zachowują się nielogicznie i pod tym względem nic nie zmienia się w kolejnych tomach. Autorka ma sporo fanów, ja jednak się do nich nie zaliczam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Dominika z bloga Kochamy Książki
No właśnie tak myślałam, a swoje recenzje zawsze staram się pisać według odczuć (choć nie zawsze udaje mi się to zebrać słowami xD).
UsuńOpis mnie troszkę zainteresował, więc jak trafię na tę książkę to pewnie przeczytam. Z czystej ciekawości, żeby przekonać się za co ją chwalą :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie powinno być ci "głupio" jak napisałaś.Ważne,że twoja opinia jest szczera i masz odwagę powiedzieć o tym głośno.Nie może nam się podobać wszystko co czytamy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
czytanestrony.blogspot.com
Wiem właśnie, ale po prostu napisałam jak jest :)
UsuńNie czytalam i nie zamierzam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa
https://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com
;)
Usuńhahaha, kocham cię. Myślę, że mi również się nie spodoba. Sama wiesz, że ja jestem wymagająca. Nie będę tracić czasu na tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, polecam-goodbook.blogspot.com
hhaha, serio? <3 <3 <3 Wiem, wiem :p
UsuńOjej :/ Szkoda, że lektura okazała się stratą czasu... Trochę się obawiam swojego spotkania z tą książką, bo biorę udział w Book Tour... Zobaczymy czy będę miała podobne odczucia do Twoich. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMiłych wrażeń ;)
UsuńOjej normalnie jestem w szoku, że tak nisko ceniłaś tą książkę, ponieważ ja właśnie dużo dobrego o niej czytałam, ale sama jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać. Jednak myślę, że sięgnę po nią z czystej ciekawości.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
Tobie może się spodobać ;)
UsuńZnam DIMLY i nie jestem największą fanką książek autorki. Irytuje mnie jej sposób pisania, to po prostu nie mój rodzaj literatury.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
Moim najwyraźniej też nie jest :/
UsuńMam podobne odczucia co Ty :D Sam styl Maskame mnie nie drażnił, ale całe tło fabularne... O Boże, jakie to było bezsensowne! A zachowanie McKenzie w stosunku do przyjaciół? No ludzie, kto tak robi -_-
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
Paulina z naksiazki.blogspot.com
:D
UsuńHej :)
OdpowiedzUsuńOstatnio dojrzałam ją na półce w Empiku, przeczytałam opis i zastanowiłam się, czy po nią sięgnąć. Spotkałam się z dość pochlebną opinią na jej temat, jednak sam opis wydał mi się oklepany, a branie za punkt wyjścia śmiertelnego wypadku nie jest zbyt oryginalne, więc postanowiłam chwilowo się za nią nie brać. I chyba dobrze zrobiłam - nie znoszę płytkich, nudnych postaci, a skoro takie się pojawiają, to ja podziękuję.
Pozdrawiam :)
#CleoMCullen
P.S. Zapraszam na nasz świąteczny kiermasz: http://zniewolone-trescia.blogspot.com/2017/12/swiateczny-kiermasz-zniewolonych.html
:D
UsuńSięgnę mimo wszystko, bo opis mnie zainteresował. Do tego okładka przykuwa wzrok <3
OdpowiedzUsuń;)
UsuńWłaśnie czytam tę książkę i nawet mi się podoba :D Tylko wkurza mnie to, że Kenzie po ROKU dopiero obudziła się, że przydałoby się zagadać do przyjaciół, których opuściła w momencie, w którym najbardziej jej potrzebowali... Tego nie potrafię strawić...
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Mnie to chyba najbardziej irytowało, zastanawiałam się co jest z nią nie tak xD
UsuńA ja mam ją w planach i przeczytam na pewno. Lubię pióro Maskame i dopiero jak ja się zraże, to wtedy posłucham innych. Jak narazie jest dla mnie nie do pobicia.
OdpowiedzUsuńKażdemu podoba się co innego :D
UsuńMnie ta książka bardzo, ale to bardzo rozczarowała :( Była nudna, nijaka i trochę się nudzilam podczas czytania :(
OdpowiedzUsuńMnie tak samo, nawet nie dobrnęłam do końca :(
Usuń