Przychodzę nieco spóźniona z podsumowaniem tych dwóch miesięcy, co raczej nie zdarza mi się za często, niestety realia trochę się pozmieniały i dzisiaj chcę Wam powiedzieć też dlaczego, ale to na samym końcu, najpierw podsumujmy te pierwsze miesiące szkoły, pierwsze miesiące klasy maturalnej...
Wiadomo zrobiła się przepaść pomiędzy wakacjami, a tymi dwoma miesiącami, ale myśląc ile rzeczy miałam (mam) na głowie, to uważam, że na moje możliwości są to dobre wyniki. Jestem też dumna, bo w październiku udało mi się zaliczyć całoroczne wyzwanie 52 książek. Wiem, że niektórzy czytają trzy razy tyle, ale ja jestem zadowolona, w końcu to moja satysfakcja, bo nie czytam na wyścigi tylko dla siebie.
Liczba przeczytanych książek: 7
Liczba przeczytanych stron: 2 808
Ogólna liczba wyświetleń bloga: 150 486
Liczba wyświetleń w ciągu dwóch miesięcy: 6 779
Ogólna liczba obserwatorów: 457
Dołączyło obserwatorów: 2
Dołączyło obserwatorów: 2
Miałam w planach troszeczkę więcej postów okołoksiążkowych, ale udało mi się zrealizować tylko jeden i to na koniec października, ale nic straconego, bo jak po dokańczam wersje robocze to będą tego typu posty na listopad i grudzień.
RECENZJE: 7
INNE: 3
Może za wiele tych postów nie było, ale za to pierwszy raz nie mam problemu z wyborem najgorszej i najlepszej książki :).
Najlepsza przeczytana książka: JP Delaney ,,W żywe oczy"; L. Paige, S. Simone ,,Gliniarz"
Najgorsza przeczytana książka: Sue Wallman ,,Kłamstwo minionego lata"
Najlepszy post (według wyświetleń): Jessica Khoury ,,Zakazane życzenie"
Najlepiej komentowany post: Jessica Khoury ,,Zakazane życzenie"
Mój ulubiony post we wrześniu: DISNEY BOOK TAG
Mój ulubiony post w październiku: L. Paige, S. Simone ,,Gliniarz"
W październiku nic za szczególnie mi się z cytatów nie podobało, ale wybrałam jeden, który daje radę, za to ten z września bardzo przypomina mi różne sytuacje w życiu, zwłaszcza jedną o nazwie "szkoła".
CYTAT WRZEŚNIA - JP Delaney ,,W żywe oczy"
CYTAT PAŹDZIERNIKA - L.J.Shen ,,Skandal"
I to by było wszystko jeżeli chodzi o podsumowanie tych dwóch miesięcy książkowo, a jeżeli chodzi o mnie, to nie wszystko. Powiem Wam szczerze, że przez chwilę rozważałam zawieszenie bloga, ale później przemyślałam to i doszłam do wniosku, że dam sobie czas do stycznia. Chodzi o to, że po prostu nie mam najzwyczajniej w świecie czasu. Powinnam planować powtórki do matury, aktualnie jestem w połowie kursu na prawo jazdy i za niedługo zacznie się jeszcze więcej jazd zabierających mi czas, bo pomału zbliżam się do egzaminów. Do tego dochodzi jeszcze szkoła, która nie jest tak kolorowa jak było przez dwa lata, bo już nie można sobie odpuszczać, bo matura coraz bliżej i zwyczajnie nie mam czasu, by czytać czy przesiadywać na blogu i Was odwiedzać, co powoduje, że aktywność z Waszej strony też niknie. Jest mi przykro z tego powodu, ale nie jestem w stanie nic z tym zrobić. Mam nadzieję, że do końca tego miesiąca uda mi się stworzyć jakiś plan i być bardziej zorganizowaną... Dlatego i tutaj i na ig będę raczej dość okazjonalnie. Przynajmniej tak mi się wydaje, bo teraz mimo tego wolnego, byłam i nadal jestem zakopana w rzeczach do szkoły. Dlatego co jakiś czas będę coś wrzucać na ig i postaram się chociaż tam być bardziej aktywna, ale nic nie obiecuję.
Imponujący wynik, u mnie w październiku podobnie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTo naprawdę bardzo dobre wyniki, gratuluję. Mnie w listopadzie udało się przeczytać 8 książek i opublikować 11 postów. 😊
OdpowiedzUsuńU mnie mimo tego, że nie jestem w klasie maturalnej to też ostatnio jest niezły zapierdziel, bo inaczej tego nazwać nie można, także łączmy się w bólu i cierpieniu. Trzymam kciuki za to, żeby nam obu jakoś udało się to wszystko zorganizować.
OdpowiedzUsuńxoxo
L. (https://slowotok-laury.blogspot.com/)
W takim razie się łączymy w tym bólu :( Teraz tylko oby do świąt...
UsuńMam nadzieje, że jakoś dasz radę pogodzić bloga z szkołą. Mimo wszystko wydaję mi się, że całkiem dobrze Ci idzie. Na twoim miejscu kontynuowałabym pisanie. Nawet jeżeli polegałoby na wrzucaniu dwóch recenzji miesięcznie :P
OdpowiedzUsuńvebth.blogspot.com
<3
UsuńKochana, w takim razie życzę Ci, abyś wszystko ogarnęła tak, jakbyś tego chciała.
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
UsuńAbsolutnie Cię rozumiem i podziwiam za to, że jednak nie zrezygnowałaś i starasz się jakoś dalej działać. Klasa maturalna to nie przelewki. Ja jestem aktualnie w 2 klasie liceum, ale presja jest ogromna i już wiem, jak w przyszłym roku będzie ciężko. Za 4 miesiące ja również zaczynam kurs prawa jazdy i wyobrażam sobie, jak wiele czasu mi to zabierze. Trzymam za Ciebie kciuki, abyś dała radę jakoś to przetrwać, a na bloga ja na pewno będę wpadać bez względu na to, jak często pojawiać się będą posty. Co do podsumowania, to ja również w październiku czytałam W żywe oczy i była to kolejna książka JP Delaney, która niesamowicie mi się podobała. Autor zdecydowanie wpisuje się w mój gust ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
BOOKS OF SOULS
Podniosłaś mnie na duchu <3 Dziękuję <3
UsuńGratuluję wyniku! :D Doskonale wiem, co czujesz, bo sama jestem w trakcie kursu na prawko (teoria już zdana, teraz tylko wyjeździć do końca jazdy i praktyka...oj stresik jest i to wielki!) oraz matura za rogiem... Ale wiesz co? Nie wiem na ile mi to dobrze wyjdzie, ale podchodzę do tego wszystkiego z dystansem, liczę siły na zamiary. W mojej szkole by chcieli, żebyśmy siedzieli w książkach 24/7, a ja w nich nie spędzam nawet połowy. Uczę się tyle, ile ja uważam za słuszne i... tyle :D A jaki będzie tego rezultat, to zobaczymy w czerwcu :D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
No masakra, stres ogromny z tymi egzaminami! A co do matury, to ja wychodzę z założenia, że jak się nie zda, to świat się na tym nie kończy, a też trzeba w między czasie żyć :)
UsuńNic na siłę, jeżeli masz za dużo na głowie to po prostu odstaw na moment życie w inernecie. My na Ciebie poczekamy, a ty odsapniesz i wrócisz z pełną mocą ;)
OdpowiedzUsuńKlasa maturalna to najlepszy czas w szkole i zobaczysz, że za rok będziesz ją już wspominać z uśmiechem na twarzy :) Powodzenia w kursie na prawko i na późniejszym egzaminie! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
UsuńJeżeli podsumować wrzesień i październik to przeczytałam... całą jedną książkę. Nie wiem gdzie podziało się moje szybkie czytanie i w ogóle gdzie podziała się ochota na czytanie. W prawdzie mnie od klasy maturalnej dzieli jeszcze kilka dobrych miesięcy, ale też niestety na brak wolnego czasu nie mogę narzekać, bo go praktycznie kurcze nie ma :( Ja kurs na prawo jazdy zaczynam dopiero prawdopodobnie w czerwcu (takie to uroki urodzenia się w wakacje ;p ) i obok pracy mam nadzieję że znajdę też czas na czytanie.
OdpowiedzUsuńJestem prawie pewna, że matura pójdzie ci śpiewająco!
Pozdrawiam cieplutko! <3
miedzyplanetarne.blogspot.com
Ja niby też zaczęłam w czerwcu (jestem z września), ale jakoś mi się nie spieszyło i rozwlekałam to trochę, a teraz żałuję :(
UsuńJa tego taka pewna nie jestem, ale dziękuję za wiarę <3! To naprawdę przemiłe <3
Hejka, osobiście bardzo lubię twój blog , Ale osobiście na jakiś czas odstawilabym bloga.
OdpowiedzUsuńSama miałam nie tylko maturę, Ale równocześnie przygotowywałam sie do egzaminów na studia. Myślę że na pewnym etapie życia należy wybierać rzeczy bardziej dla nas ważne. Internet poczeka, stali bywalcy pozostanąnpozostaną, a Ty wrócisz pełna sił do robienia notek.
ps. 5 miesięcy nie rydowalam bo matematyka stała się do czasu matury najważniejsza, a za to gdy na nowo zaczęłam rysowac popelnialam mniej błędów i udało się - mialam jeden z najwyższych wyników na architekturze na politechnice.
Serdecznie pozdrawiam i życzę powodzenia!
O miło mi <3 Cały czas się zastanawiam, bo nie widzę sensu robienia czegoś na pół gwizdka, ale nadal nie potrafię podjąć ostatecznej decyzji :(
Usuń