1.01.2018

NAJLEPSZE VS. NAJGORSZE KSIĄŻKI W 2017 ROKU

Jak ten czas szybko leci. Za każdym razem nie potrafię się nadziwić, że aż tak szybko... Właśnie w tym momencie zaczynamy nowy rok, a ja podsumowuję w kategorii najgorszej i najlepszej książki poprzedni rok. Dziwnie to brzmi, ale tak właśnie zaczęłam tamten rok i tak właśnie planuję zacząć każdy kolejny dopóki będę prowadzić bloga. 


Tak jak w poprzednim roku chcę skupić się na tym samym schemacie. Tylko najlepsze i najgorsze książki z linkami do recenzji, a resztę (przeciętne) zostawiam w spokoju. Tak jak to było w tamtym roku i jak jest w tym, czasami zdarza mi się po dłuższym czasie zmienić ocenę książki na pozytywną lub negatywną, choć na blogu widnieje ta pierwotna, dlatego raczej przy wyborze nie kierowałam się tamtymi ocenami. 

Udało mi się zrecenzować 65 książek w 2017 roku. Mimo moich wysiłków większą część ich zaraz zobaczycie poniżej. No krócej się nie dało! ;) 



1. Tarryn Fisher - Margo - jeden z pierwszych thriller'ów jakie przemogłam się przeczytać. Pamiętam, że wywarła na mnie dość duże wrażenie jako jedna z pierwszych przeczytanych w tamtym roku książek. 

2. Penelope Douglas - Dręczyciel - książka, która z tego co widziałam zebrała raczej słabe oceny, a mnie uwiodła. Uwielbiam, gdy w powieściach przechodzimy z nienawiści bohaterów do namiętności i uczucia. Jest to tak paradoksalne, a w jakiś dziwaczny sposób bardzo lubię o tym czytać. 

3. Aneta Jadowska - Akuszer bogów - pierwsza część skradła moje serce w tamtym roku, a to utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie bez powodu lubię styl autorki. Kreuje coś naprawdę, naprawdę mocnego i dobrego. Już nie mogę się doczekać dalszych losów Nikity. 

4. Peadar O'Guilin - The Call. Wezwanie - niesamowita akcja, ciekawy temat i nuta oryginalności to coś dzięki czemu ta lektura znalazła się w tym zestawieniu. Mam nadzieję, że szybko doczekamy się kolejnej części.

5. Alwyn Hamilton - Buntowniczka z pustyni - jedno z większych odkryć tego roku. Całkowicie inna, z innym tłem, inną historią... Nie czytałam jeszcze książki a la Alladyn. Już po jej przeczytaniu wiedziałam, że będzie to jedna z najlepszych książek tego roku i nie myliłam się.


6. Susan Dennard - Wiatrodziej - w tamtym roku na liście widniała pierwsza część, w tym nadal trzyma poziom, ale za to drugi tom, który wydaje się nawet lepszy. Jedno czego jestem pewna, to to, że nie mogę doczekać się kolejnego tomu i mam wrażenie, że nie zdziwiłabym się, gdyby pojawił się na tej liście za rok... ;)

7. Alwyn Hamilton - Zdrajca tronu - drugi tom pokochałam nawet jeszcze bardziej niż pierwszy, chyba ze względu na fakt, że autorka zrobiła cudowny prezent i drugi tom jest... dwa razy grubszy niż pierwszy! Teraz tylko pozostaje z niecierpliwością czekać na trzeci tom... 

8. Colleen Hoover - Ugly love - do autorki różnie podchodzę, raz przypadnie mi do gustu, raz nie. W tym wypadku jest to moja ulubiona powieść z jej książek jakie do tej pory przeczytałam. 

9. Paulina Hendel - Żniwiarz. Pusta noc - także jedno z większych odkryć tego roku i to w dodatku polskich! Nie sądziłam, że losy Magdy tak bardzo mnie pochłoną. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom (chyba jak w większości podanych wyżej książek).

10. Paulina Hendel - Żniwiarz. Czerwone słońce - nic chyba nie muszę dodawać oprócz tego, że poprzeczka poszła do góry? :)


11. Jeanne Ryan - Nerve - co prawda może ta książka jest ciut niżej od tych zamieszczonych tutaj, ale niebywale spodobał mi się jej morał i cała historia także była niesamowicie ciekawa. 

12. Victoria Aveyard - Królewska klatka - na samym początku na liście chciałam zamieścić tylko pierwszy tom, ale po przejrzeniu recenzji przypomniałam sobie, że to trzeci wydał mi się najlepszy.

13. Cassandra Clare - Miasto kości - zastanawiam się jakim cudem ja nigdy wcześniej nie przeczytałam tej książki? Nie wiem, naprawdę, nie wiem. Ale wiem za to, że był to ogromny błąd. W tym roku planuję skończyć całą serię (przynajmniej te 6 początkowych tomów).

14. JP Delaney - Lokatorka - nie spodziewałam się, że aż tak mi się spodoba. Dałam jej szansę całkowicie z przypadku i jak to się skończyło? Miejscem na liście najlepszych. Kto by pomyślał...



1. Louise O'Neill - Sama się prosiła - sama nie wiem czemu umieściłam tę książkę tutaj. Jak czytam recenzję to niby mi się nawet podobała, ale jak tak ogólnie o niej myślę, to od razu w głowie mam wielkie 'nie'. 

2. Brenna Yovanoff - Wyśnione miejsca - jedno z największych rozczarowań tego roku. Do teraz pamiętam szał na tę książkę i co? I nic. Dno. Ewidentny dowód, że okładka bywa łudząca i nieważne jak piękna, nie odzwierciedla wnętrza.

3. Ava Dellaira - Kochani dlaczego się poddaliście - z tą książką jest dość dziwna sytuacja. Niby jestem w stanie docenić to co chciała przekazać, ale jednak była niewystarczająco dobra, bym mogła myśleć o niej w innych kategoriach niż słaba. 

4. Laure Eve - Urok Grace'ów - z tego co wiem to jedno z większych nieporozumień tego roku. Osobiście się z tym zgadzam. Zastanawia mnie tylko jeden fakt, co mi strzeliło do głowy po skończeniu, że dałam jej tak wysoką ocenę w recenzji... Teraz nie wahałabym się ani chwili nad 1/10.

5. Nicholas Sparks - I wciąż ją kocham - czyli moja osobista porażka. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy znienawidzą mnie za danie tego autora i jednej z jego książek do listy najgorszych, ale ja nie potrafię inaczej. Próbowałam, naprawdę próbowałam dać mu szansę i nie wyszło. Kiedyś spróbuję sięgnąć jeszcze po jakąś inną książkę dla utwierdzenia się w swoich poglądach. Na razie po prostu twórczość autora będę omijać szeroki łukiem, bo nie mam dobrego zdania na temat jego książki. 


6. Eve Ainsworth - Zadurzenie - powieść poruszająca tak ważny temat, a jednak na tak niskim poziomie, że aż przykro się robi. Od autorki raczej też będę się trzymać z daleka.

7. Paula Hawkins - Dziewczyna z pociągu - kolejny jeden z niewielu thriller'ów jakie przeczytałam. Z tym wyjątkiem, że ten to jakaś pomyłka. Okay, pomysł ma ciekawy, ale wykonanie jest tak słabe, że nawet ja (która boi się wszystkiego) nie czułam żadnej adrenaliny czy strachu. 

8. H.M.Ward - Zranieni - choć stosunkowo lubię akcje dziejące się na uniwersytetach, to wyjątkowo ta nie przypadła mi do gustu. Tak okropnie banalny schemat w dodatku ze słabym wykonaniem nie wróży niczego dobrego, niczego. 

9. Adam Faber - Kroniki Jaaru. Księga luster - lektura, która zastanowiła mnie czy aby nie jestem już za stara na tego typu książki. Nie doszłam do żadnego konkretnego wniosku, ale im dalej po jej przeczytaniu tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że była okropna. Nieudolnie zainspirowana Harry'm Potter'em niestety bez powodzenia. 

10. Kirsty Moseley - Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno - największe rozczarowanie tego roku! Ten intrygujący tytuł, ta piękna okładka, to złudzenie... Ta książka to cukier-lukier. Autorka wylądowała na czarnej liście i nie zamierzam czytać nic więcej spod jej pióra (no chyba, że będę miała ochotę się podenerwować i stracić połowę włosów z głowy...). Ta książka to koszmar. Zresztą sami zobaczcie jaką ''agresję'' wywoła podczas pisania recenzji... 


11. Aleksandra Polak - Król kier - idealny przykład, że po czasie całkowicie odmiennie myśli się o danej książce. Ta nie spełniła moich oczekiwań na samym początku, choć miała elementy, które mi się podobały. Byłam jednak pewna, że jak dam szansę drugiemu tomowi to będzie lepiej, teraz już nie jestem pewna, czy chcę tracić na to czas...

12. Anthony Doerr - Światło którego nie widać - nie mam nawet siły tłumaczyć dlaczego mi się nie podobała. Wiem, że godzinami mogłabym się o tym rozwlekać, ale szkoda nerwów.

13. Estelle Maskame - Wróć, jeśli masz odwagę - nie, nie i jeszcze raz NIE. Jedyna książka, która była tak słaba, że nie dałam rady się przemęczyć i dobrnąć do końca. Ta sytuacja zdarza mi się po raz pierwszy od czterech lat. Brawa dla niej!

14. Leslye Walton - Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender - kolejne dno. Nie potrafię nawet nazwać jej książką. To prawda jest osobliwa, osobliwe BEZNADZIEJNA. Dziwię się, że ktoś chciał to wydać, a co dopiero przetłumaczyć na inne języki. Ja rozumiem, że na swój sposób jest oryginalna, i być może to ją wyróżnia, ale jest tak katastrofalna, że brakuje mi słów, by opisać jej fatalność. 


I to by było całe zestawienie najlepszych i najgorszych według mnie książek, jakie przeczytałam i zrecenzowałam w 2017 roku. Jak tak teraz popatrzałam to okazało się, że nie zamierzenie wyszło po czternaście książek w obu kategoriach ;D. 

Oby 2018 przyniósł o wiele więcej dobrych książek niż tych słabych, choć i te są potrzebne...

*obraz w tle pochodzi z grafiki Google i nie jest moją własnością*


44 komentarze:

  1. Dwa tomy "Żniwiarzy" również zaliczam do jednych z najlepszych książek tego roku, choć wiem, że wielu osobom ta historia nie przypadła do gustu. Mnie akurat wciągnęła. :) Zgadzam się z Tobą jeśli chodzi o "Króla kier". Moim zdaniem ma mnóstwo niedociągnięć, a cała historia niezbyt mi się podobała. :/

    Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego na 2018 rok :)
    Czytanie Naszym Życiem

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałego, zaczytanego roku 2018:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaskoczył mnie widok "Światła, którego nie widać" w gronie tych najgorszych. Mnie książka bardzo się podobała. Pochłonęłam ją bardzo szybko i długo nie mogłam pogodzić się z zakończeniem. Ale wiadomo, gusta są różne :)
    "The Call" to faktycznie oryginalna książka. Rzadko mam styczność z celtycką mitologią, a sięgając po nią nawet nie wiedziałam, że będzie o tym, o czym była ;) Miłe zaskoczenie. Oby drugi tom wkrótce się pojawił :)
    Pozdrawiam cieplutko!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety książka bardzo mocno mi się nie podobała i okropnie dłużyła :( Ale wiem, że jest wiele osób którym się podoba :)

      Usuń
  4. No, no. Ja w najgorszych postawiłabym Ugly Love, bo tam mnie zirytowała, haha. Co do Sparksa, kocham go mocno i wiesz, uważaj XDD, żartuję.
    Lokatorka! Świetna ksiażka, trzymała w napięciu do konca. Co do Króla Kier....zgadzam się.
    pozdrawiam,
    polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. I wciąż ją kocham - choć czytałam dawno miło ją wspominam. W najgorszych umieściłaś kilka tytułów, które inni chwalą :( U mnie zestawienie jutro :) Obyś w tym roku trafiała na same perełki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Buntowniczka z pustyni i Ugly love było super, podobnie jak Miasto kości, które roznieciło moją miłość do Nocnych Łowców <3 Królewska klatka trochę mnie rozczarowała, liczyłam na więcej wątków z Mavenem i większą dynamikę akcji. Wcale się nie dziwię, że nie podobało Ci się Kochani, dlaczego się poddaliście. Ja wręcz nienawidzę tej książki od głównej bohaterki począwszy. Słynne Światło, którego nie widać nie uważam za porażkę, chociaż nie rozumiem szału na punkcie tej powieści.
    W każdym razie w Nowym Roku życzę Ci samych najlepszych książek, które zapadną w pamięć :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moją być może też roznieci ^^
      Bardzo dziękuję i Tobie życzę tego samego ;)

      Usuń
  7. Kolejny raz wśród najlepszych książek widzę którąś z powieści Fisher, chyba będę musiała w końcu nadrobić zaległości i coś z jej thriller'ów przeczytać :) "Lokatorkę" też czas przeczytać :)
    Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dla mnie "Ugly love" było bardzo słabe :/
    Gratuluję Ci zrecenzowania tylu książek! *o*
    Pozdrawiam :** Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja się strasznie rozczarowałam Buntowniczką.
    Miasto kości super. Uwielbiam książki pani Clare.
    Ostatnio ciągle gdzieś widzę opinie - w większości pozytywne o Margo. Jednak moje pierwsze spotkanie z tą autorką nie było zbyt udane, więc się też trochę obawiam jej innych książek.
    Pozdrawiam :)
    life-ishappiness.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. "Miasto kości" było fajne, ale nie wywołało we mnie jeszcze takiego dużego ŁAŁ.
    Zgadzam się, "Wyśnione miejsca" to kompletna porażka...

    OdpowiedzUsuń
  11. "Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender" mnie odrzucają od dawna xD Chociaż wypowiadać się na temat tej pozycji nie będę, bo po prostu jej nie zna,.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurczę, wśród najlepszych książek, jakie wymieniłaś, jest kilka takich, które czytałam i sama bym je umieściła na szczycie tego rankingu (Lokatorka!), ale wśród tych najgorszych znalazły się takie, które ja osobiście uwielbiam (Dziewczyna z pociągu, Kochani, dlaczego się poddaliście?). Zgadzam się jednak co do Przypadków Avy Lavender. Światło, którego nie widać od dawna trzymam na półce i mimo wszystko mam nadzieję, że mi się spodoba :)

    Pozdrowienia i buziaki!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trzymam kciuki, by Światło... ci się się spodobało, bo jak dla mnie klapa.

      Usuń
  13. Mnie też nie podobało się "Światło, którego nie widać" :< "Wróć, jeśli masz odwagę" przemęczyłam, ale nie jestem w stanie powiedzieć o niej nic innego niż "to durna książka". Czytałam jedną książkę Moseley i... Nie. Nie rozumiem swoistego szału na tę autorkę, przecież ona nawet nie potrafi pisać -_-
    Też nie lubię stylu Sparksa, chociaż - co zabawne - bardzo lubię ekranizacje jego książek :D

    Pozdrawiam ciepło,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To piąteczka kumpelo, bo wychodzi na to, że mamy dość podobny gust <3 A co do ekranizacji to w sumie żadnej jeszcze nie obejrzałam, więc jak na razie się nie wypowiem :)

      Usuń
  14. A mi się "I wciąż ją kocham" akurat podobała, mimo że nie przepadam za takimi historiami :)

    Pozdrawiam,
    The Bookish Dance

    OdpowiedzUsuń
  15. Margo, Wiatrodziej i oczywiście Miasto kości mi również się podobały :)
    Trzymam kciuki, żeby w 2018 roku żebyś natrafiła na jeszcze więcej dobrych książek, które podbije twoje serce :)
    Pozdrawiam, Tiggerss
    https://tiggerssreads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Margo faktycznie okazała się dobrą lekturą, nawet bardzo. Pamiętam, że czytałam ją po studniówce. :D
    A co do Anety Jadowskiej - lubię, ale nie są aż tak dobre, przynajmniej ja bym ich nie umieściła na tej liście. ;)
    Ugly love było dobre, ale i tak nic nie pobije Maybe someday. ;)

    Co do tych złych, to: czytałam Dziewczynę z pociągu i zgodze się, totalne dno. ;) Z kolei z powieścią Moseley - Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno... Niekoniecznie powiedziałabym, że jest taka zła. Zbyt przesłodzona, ale o niebo lepsza od powieści Hawkins. Niemniej jednak to najsłabsza powieść z całego dorobku Moseley. Wyśnione miejsca również mnie zawiodły - spodziewałam się czegoś zgoła lepszego... A co do I wciąż ją kocham - to akurat lubię tę historię. Nie przypadła mi do gustu powieść Sparksa - List w butelce. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pierwsza książka Nicholsa Sparksa, którą przeczytałam również nie przypadła mi do gustu. Świetny wynik!

    https://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. A podobno "Kroniki Jaaru" miały być taaakie dobre! Planuję je przeczytać i zobaczę, czy mi się spodobają. Co do "Margo", mam dość mieszane uczucia. Na pewno książka zapada w pamięci, ale jakościowo wydaje mi się dość kiepska.

    OdpowiedzUsuń
  19. Niektóre książki z tej listy czytałam, inne mam w planach, a jeszcze za inne nie zamierzam się zabierać- szczególnie z listy najgorszych ;)
    Najlepsze dla mnie były obydwie części "Buntowniczki z pustyni". "Żniwiarz" też mi się podobał i niesamowicie mnie zaskoczył.
    Z kolei mój wybór roku to trylogia "Firebird" Claudii Grey (w sumie nie całą trylogia, bo 3 część wyjdzie dopiero w tym miesiącu). Niesamowicie mnie wciągnęły obydwie części! <3 Czytałaś może? Jeśli nie to serdecznie polecam ;)
    Buziaczki i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam Sparkas <333 Ale co do "Dziewczyny z pociągu'' to się zgadzam :)

    Pozdrawiam Agaa
    https://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Ładnie to wyszło, że się wyrównały. W 2018 roku życzę Ci aby więcej było tych lepszych książek. ;)
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń
  22. Sporo tych książek! Przeczytałam po kilka z tych najlepszych i najgorszych ale tylko niektóre nasze opinie się pokrywają ;) W pełni rozumiem rozczarowanie Sparksem, ja tez miałam problem z tą książką - film jest dużo lepszy. Za to Ava Lavender całkiem mi się podobała, trafił do mnie ten magiczny surrealizm. W planach cały czas mam "Światło którego nie widac" ale widzę że coraz więcej ludzi jest na wielkie, ogromne NIE ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Okej, muszę się cofać do książek żeby nie pominąć żadnej, o której chciałam się wypowiedzieć. Jeśli chodzi o najlepsze książki to Wiatrodziej również znalazł się na mojej liście, jednak pierwsza część podobała mi się bardziej. Żniwiarze czekają na mojej półce, tak samo pierwsza część Darów Aniołów. The call właśnie zaczęłam :) Jeśli chodzi o najgorsze to kompletnie nie zgadzam się z cudownymi i osobliwymi przypadkami Avy Lavender. Naprawdę baaaardzo lubię tę książkę. Jest tak pięknie wydana. Tyle w niej magii, osobiście polecam :) Dziewczynę z pociągu czytałam już dawno, ale też nie była dla mnie jakaś wciągająca. Można powiedzieć średniaczek, w której podobało mi się tylko zakończenie. Reszty nie czytałam, ale na mojej liście znajdują się Kroniki Jaaru, Nerve, Król Kier, Wyśnione miejsca i wiele innych. Zapraszam na moje podsumowanie. Pozdrawiam serdecznie! :)
    https://recenzuje-od-ksiazki-strony.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi chyba druga :) Ja nie polecam, kompletne dno jak dla mnie, a szanuję, ponieważ każdemu podoba się co innego, inna kwestia, że nie do końca rozumiem, co w niej może się podobać... :/

      Usuń
  24. Mam podobne wrażenia. "Margo", "Dręczyciel" oraz "Nerve" Cudne!!

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo się cieszę, że się tutaj znalazłeś. Jeżeli masz chwilkę wolnego czasu to skomentuj przeczytany post, na pewno wywołasz tym uśmiech na mojej twarzy! A jak zostawisz linka do swojego bloga to na pewno złożę Ci rewizytę.

♥SPODOBAŁ CI SIĘ MÓJ BLOG? TO ZAOBSERWUJ!♥